Wybory w Rzeszowie. Elżbieta Łukacijewska poparła Konrada Fijołka [FOTO]

– On kocha Rzeszów i jego mieszkańców – mówi Elżbieta Łukacijewska, podkarpacka europosłanka Platformy Obywatelskiej, która w poniedziałek poparła Konrada Fijołka w przedterminowych wyborach na prezydenta Rzeszowa. 

 

Konrad Fijołek jest kandydatem opozycji w wyborach, które mają się odbyć 9 maja. Ma wsparcie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, PSL i Ruchu 2050 Szymona Hołowni. Fijołek w poniedziałek otrzymał kolejne wsparcie, tym razem Elżbiety Łukacijewskiej, która jest jednym z nielicznych symboli sukcesów PO na Podkarpaciu. 

Zanim opozycja wyłoniła swojego kandydata, Łukacijewska była namawiana do startu w wyborach na prezydenta Rzeszowa. Nie chciała. – Jeżeli ktoś tutaj nie mieszka, to nigdy nie poświęci się na 1000 procent pracy samorządowca – mówi europosłanka Łukacijewska. – Mój start nie byłby do końca uczciwy wobec mieszkańców – wyjaśnia. 

Sąsiad każdego mieszkańca 

Elżbieta Łukacijewska postanowiła wesprzeć Konrada Fijołka. – On się wywodzi z Rzeszowa, tutaj się urodził, tutaj mieszka, pracuje, a przede wszystkim ma doświadczenie samorządowe. Konrad będzie najlepszym prezydentem Rzeszowa, będzie realizował wszystkie plany i oczekiwania mieszkańców – nie ma wątpliwości Łukacijewska. 

Fijołek od kilkunastu lat jest radnym Rada Miasta Rzeszowa, wiceprzewodniczącym rady, stoi na czele największego w radzie klubu Rozwój Rzeszowa, który zapewniał polityczne wsparcie Tadeuszowi Ferencowi. Ferenc, rezygnując 10 lutego ze stanowiska prezydenta miasta, zdecydował się poprzeć jednak Marcina Warchoła. 

– Konrad jest takim sąsiadem każdego mieszkańca Rzeszowa. Mam nadzieję, że mieszkańcy oddadzą na niego głos. Żaden z pozostałych kandydatów nie jest z Rzeszowa – podkreśla Elżbieta Łukacijewska, wytykając Marcinowi Warchołowi, że udaje rzeszowianina, bo dopiero niedawno kupił mieszkanie w Rzeszowie i sprowadził się z rodziną do miasta.

Puste obietnice Warchoła?  

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Łukacijewska start Marcina Warchoła porównuje do ostatnich wyborów na prezydenta Warszawy, gdzie Rafał Trzaskowski mierzył się z Patrykiem Jakim z Solidarnej Polski. Jaki na czas wyborów w stolicy porzucił legitymację partyjną. Tak też zrobił Marcin Warchoł, który 10 lutego ogłosił, że od teraz jego partią jest Rzeszów. 

Łukacijewska twierdzi, że Warchoł składa obietnice bez pokrycia, przykładem ma być przekazanie Zamku Lubomirskich na rzecz miasta. – Jest tylko list intencyjny – mówi europosłanka PO. – Nie chciałabym, żeby ktoś uwierzył w puste obietnice. Mam nadzieję, że mieszkańcy Rzeszowa, tak jak mieszkańcy Warszawy, nie nabiorą się na ładne słówka. 

Elżbieta Łukacijewska twierdzi, że Konrad Fijołek „samorząd ma w jednym w palcu, kocha Rzeszów i jego mieszkańców”. Zdaniem Łukacijewskiej, to właśnie Marcin Warchoł jest najpoważniejszym rywalem Fijołka, mimo że on sam w wywiadach mówi, że do drugiej tury najpewniej dostanie się z Ewą Leniart, wspieranej przez PiS. 

Otwarte drzwi w Brukseli 

Dla Fijołka wsparcie Łukacijewskiej ma ogromne znaczenie. – Europosłanka dla rzeszowian i całego regionu kojarzy się zwycięstwem, jest jego symbolem, symbolem zwycięstwa jasnej strony mocy nad ciemną stroną. Jest także symbolem tego, co dobre wydarzyło się w naszym mieście i regionie za sprawą Unii Europejskiej – mówi Konrad Fijołek. 

Fijołek zapewnia, że „Unię Europejską ma w sercu”, liczy na dalszą współpracę miasta z Elżbietą Łukacijewską. – Myślę, że Rzeszów w Brukseli i we wszystkich instytucjach europejskich będzie miał drzwi otwarte – dodaje kandydat opozycji. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama