Powoli dobiega końca pierwszy tydzień nowej prezydentury Rzeczypospolitej Polskiej. Już teraz można zauważyć kilka jej cech.

Przede wszystkim Prezydent Andrzej Duda zamierza – jak wyraźnie podkreślił w swoim orędziu – spełnić składane w kampanii główne obietnice wyborcze. Dlatego m.in. jedno z pierwszych jego zarządzeń dotyczyło zmian w statucie Kancelarii Prezydenta i utworzenia w niej zupełnie nowego biura, do spraw kontaktów z Polakami za granicą. Biuro będzie się zajmowało sprawami Polonii i szeroko pojętymi sprawami emigracyjnymi – Polakami na całym świecie, zarówno aby nieść im pomoc, jak również aby wykorzystać ich potencjał. Zdecydowanie koresponduje to z ogromnym poparciem w wyborach prezydenckich wśród Polonii, jakie Andrzej Duda uzyskał w obu turach głosowania.

Kolejnymi istotnymi dla wszystkich krokami nowego prezydenta – związanymi także z wyborami i kampanią – będą zapewne dwa duże projekty ekonomiczne: znaczne podwyższenie kwoty wolnej od podatku oraz obniżenie wieku emerytalnego. Tutaj wymagane są dokładne analizy i wyliczenia finansowe, obie więc deklaracje przedwyborcze potrzebują więcej czasu do realizacji.

W swoim orędziu Prezydent zwrócił też uwagę na swoją przyszłą politykę zagraniczną, do czego ta funkcja daje mu mocne prerogatywy. I co ciekawe, mówił tutaj o koniecznej korekcie, a nie rewolucji w stosunku do dotychczasowej polityki głowy państwa, co od razu zostało zauważone przez media krajowe i zagraniczne. To dobrze rokuje.

I wreszcie ostatni wydźwięk z prezydenckiego orędzia, tzn. zwrócenie uwagi na pewną wspólnotowość, jaka szczególnie potrzebna jest naszym rodakom po latach wojny polsko-polskiej. Szeroko rozumiana odbudowa tej wspólnotowości to bardzo istotny i ważny cel nowej prezydentury. Jej inauguracja może stać się początkiem żmudnej, ale koniecznej (i co najważniejsze, realnej) restytucji tego pojęcia, mając na myśli jakże chlubne karty naszej historii.

Wszystko to razem wygląda dosyć optymistycznie, jeśli chodzi o start nowej prezydentury.

Reklama