Zdjęcie: Facebook.com / Konrad Fijołek Prezydent Rzeszowa

Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek nie unika podróży po świecie. Ostatnio wrócił zza oceanu i to nie była pierwsza tak daleka podróż. Stąd pytania: po co i za ile?

Zaczęło się tydzień temu, kiedy prezydent Rzeszowa wrzucił na Facebooka zdjęcie z Nowego Jorku. Konrad Fijołek poleciał do Stanów Zjednoczonych na zaproszenie Polonii. Przywiózł je do Rzeszowa w sierpniu Marcin Luc, Wielki Mistrz Parady Pułaskiego. 

Parada to największe polonijne święto w Ameryce Północnej, słynną Piątą Aleją na Manhattanie maszerują tysiące mieszkających w USA Polaków oraz Amerykanów polskiego pochodzenia. Parady Pułaskiego odbywają się w Nowym Jorku od 1937 roku.

Prezydent Rzeszowa wyleciał do USA w sobotę, 1 października. Parada odbyła się dzień później w niedzielę. Konrad Fijołek pochwalił się na Facebooku, że wspólnie z burmistrzem Nowego Jorku Ericem Adamsem oraz Wielkim Marszałkiem Marcinem Lucem, poprowadził Paradę Pułaskiego.

 

Warchoł: prezydent Rzeszowa paraduje po NY

Wpis Fijołka wywołał lawinę komentarzy. Część internautów gratulowała prezydentowi udziału w Paradzie, część sugerowała, że w czasach kryzysu powinien być w Rzeszowie i rozwiązywać problemy mieszkańców i miasta. 

„Cieszę się, że delegacje z Rzeszowa pojawiają się w różnych częściach świata, udanej wizyty Panie Prezydencie” – napisał Szymon. Podobnych wpisów było więcej. „Super”, „rewelacja”, „duma nas rozpiera”, „udanego pobytu w USA”, „to ważne dla promocji Rzeszowa i Podkarpacia” – dodawali inni. 

Ale nie brakowało też słów krytyki, oburzenia nie krył m.in. Marcin Warchoł, rzeszowski poseł Solidarnej Polski i wiceminister sprawiedliwości, kontrkandydat Fijołka w ubiegłorocznych wyborach na prezydenta Rzeszowa.

„W Rzeszowie korki coraz większe, zapaść w MPK, protesty mieszkańców przed odbieraniem im działek, 5-godzinne kolejki do… przedłużenia karty miejskiej, a tymczasem Konrad Fijołek, Prezydent Rzeszowa, paraduje po NY. Kiedy zajmie się wreszcie Rzeszowem?” – pytał Warchoł. 

Inni pytali: ile kosztuje wyjazd prezydenta do USA i kto za to płaci. „Czy to prawda że za wycieczkę do Nowego Jorku w USA prezydenta Fijołka zapłacili rzeszowscy podatnicy?” – to z kolei fragment maila z redakcyjnej poczty Rzeszów News.

Już po powrocie prezydenta ze Stanów Zjednoczonych, biuro prasowe magistratu poinformowało o szczegółach ostatniej wizyty.  

– Prezydent poleciał, aby spotkać się z Polonią, burmistrzem i radnymi Nowego Jorku. Wizyta miała na celu nawiązanie stosunków, pozyskaniu potencjalnych inwestorów dla miasta. Stany Zjednoczone i Polonia chcą pomagać w odbudowie Ukrainy i robić to za pośrednictwem Rzeszowa – mówi Marzena Kłeczek-Krawiec, rzecznik prezydenta Rzeszowa. 

Prezydent chciał też osobiście podziękować burmistrzowi Nowego Jorku za pomoc udzieloną miastu podczas kryzysu uchodźczego. Zaraz po zbrojnym ataku Rosji, z Ukrainy wyjechały tysiące uchodźców i część osób zatrzymała się w Rzeszowie. Poza tym, Rzeszów organizował przeładunki i transporty pomocy humanitarnej na Ukrainę.

Prezydent Fijołek spotkał się z burmistrzem Ericem Adamsem oraz m.in. radnymi: Robertem Holdenem i Joann Ariola w poniedziałek, 3 października.

Marzena Kłeczek-Krawiec przypomina też, że Rzeszów jest miastem, w którym od lat odbywa się Światowy Festiwal Polonijnych Zespołów Folklorystycznych. Z powodu wojny u naszych wschodnich sąsiadów, tegoroczny festiwal został przeniesiony na przyszły rok.

– Prezydent rozmawiał również o tym, aby tradycyjne spotkanie rzeszowian z Polonią nadal mogło się odbywać. Żeby nie rezygnować z niego, mimo sytuacji politycznej – dodaje Kłeczek-Krawiec.

W podróży do USA, prezydentowi Rzeszowa towarzyszył Kamil Czyż, dyrektor Wydziału Marki Miasta, Współpracy Gospodarczej i Turystyki. Biuro prasowe Urzędu Miasta Rzeszowa poinformowało, że wyjazd dwóch osób do USA kosztował około 18 tys. zł. Delegacja zakończyła się we wtorek, 4 października. 

Zagraniczne delegacje prezydenta Fijołka

To była 13. zagraniczna podróż prezydenta Rzeszowa. Konrad Fijołek sprawuje urząd od półtora roku. W tym czasie wyjeżdżał w delegacje zarówno do państw sąsiedzkich, ale wybierał też dalsze kierunki. 

W sierpniu ubiegłego roku, trzy dni spędził w chorwackim Splicie. W październiku, cztery dni na południu Francji, czyli w Nicei, a w listopadzie dwa dni w niemieckim Lipsku oraz trzy dni w Barcelonie. Na początku grudnia, na trzy dni wyjechał do Klagenfurtu w Austrii oraz węgierskiej Nyiregyhazy. 

W lutym 2022 roku poleciał na pięć dni do Stanów Zjednoczonych, a dokładnie na Florydę do Gainesville, czyli miasta partnerskiego i Miami, gdzie odbywał się Kongres 60 Milionów.

W maju była trzydniowa wizyta Bielefeldzie i firmie Phoenix Contact oraz kolejny lot za ocean. Tym razem do Mississauga w Kanadzie i Buffalo w Stanach Zjednoczonych. Prezydent Fijołek spędził tam pięć dni, miał spotkania z burmistrzami miast.

W czerwcu prezydent Rzeszowa wyjeżdżał trzy razy. Najpierw był w Espoo, w południowej Finlandii, gdzie odbyła się dwudniowa konferencja Eurocities Annual Conference. Dwa dni po powrocie wyjechał do Brukseli, na dwudniowe spotkanie w ramach misji 100 miast neutralnych klimatycznie. Pod koniec czerwca, jeden dzień spędził na targach lotniczych w Berlinie. 

W lipcu, prezydent wyjechał do południowej Anglii, gdy we Farnborough, mieście partnerskim Rzeszowa, odbywało się Air Show. A na początku października wrócił do Stanów Zjednoczonych. 

Co miasto z tego ma?

– Prezydent musi jeździć po świecie, bo nie tylko zarządza miastem, ale również je reprezentuje – mówi dr hab. Paweł Kuca, politolog z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Pytanie tylko jaki jest efekt tych wyjazdów? Co z tego wynika? Czy są nowe przedsięwzięcia, inicjatywy, partnerstwa? Ale to wszystko bierze się właśnie ze spotkań i rozmów – dodaje Paweł Kuca. 

agnieszka.lipska@rzeszow-news.pl

Reklama