fot. lp
Reklama

Problem dotyczy fragmentu ul. Wyspiańskiego wzdłuż ogródków działkowych. Na starej jezdni z dziurami na odcinku ok. 800 m miasto wylało nowy asfalt, ale próżno tam szukać chodnika i oświetlenia. Dodatkowo, w miejscu gdzie jezdnia przechodzi w ul. Strzyżowską brakuje bezpiecznego przejścia dla pieszych. Mieszkańcy os. Błogosławionej Karoliny Południe nie kryją swojego oburzenia. 

Brak infrastruktury sprawia, że mieszkańcy poruszają się w trudnych warunkach. Na 800-metrowym odcinku są tylko wąskie kamienne pobocza. Po zmroku panuje całkowita ciemność, a kierowcy często przekraczają limit prędkości. Przy ograniczeniu do 40 km/h, z relacji mieszkańców wynika, że wielu kierowców pędzi drugie tyle. 

– Tu spacerują rodziny z dziećmi, wielu mieszkańców uprawia jogging lub chodzi z kijkami. Gdy mijają się auta, jadące z naprzeciwka, robi się niebezpiecznie i ciasno, a jeszcze gorzej, gdy kierowcy za nic mają przepisy – skarży nam się jeden z mieszkańców pobliskich bloków. 

Dodatkowym problemem są małe parkingi dla działkowców, którzy często zmuszeni są pozostawiać auta na poboczach. 

Porozumienie z 2020 roku blokuje inwestycję

Jak się okazuje, ratusz ma związane ręce przez porozumienie podpisane przez śp. prezydenta Tadeusza Ferenca z działkowcami w 2020 r. 

– W 2020 r. śp. prezydent Tadeusz Ferenc podpisał porozumienie z działkowcami, które mówi o tym, że może powstać droga tylko taka, jaką wykonaliśmy i oddaliśmy mieszkańcom – tłumaczy Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Miasta Rzeszowa.

Zgodnie z tym porozumieniem miasto nie może ingerować w teren działkowców przez kolejne 5 lat. Umowa została zawarta na 10 lat i obowiązuje do 2030 r. 

Ratusz chciałby wejść w teren ogródków działkowych, ale dopiero po 2030 r. będzie mógł renegocjować warunki z działkowcami. 

fot. lp

Brak przejścia dla pieszych

Mieszkańcy pytają także, kiedy powstanie bezpieczne przejście przez ulicę tam, gdzie Wyspiańskiego łączy się ze Strzyżowską. Chodnik jest tylko po jednej stronie, a najbliższe przejście znajduje się przy Rodzinnych Ogródkach Działkowych WALTER.

Reklama

– Chcąc dostać się na drugą stronę, gdzie jest chodnik, trzeba przejść przez ruchliwą ulicę, która przechodzi w ostry zakręt. Tam naprawdę nic nie widać, można tylko nasłuchiwać, czy nadjeżdża auto, a żeby dojść do przejścia przy ogródkach Walter musiałbym iść lewą stroną między drzewami, ponieważ pobocza nie ma, jest krawężnik – mówi nam kolejny mieszkaniec. 

Tutaj miasto też rozkłada ręce.

– Niestety, z tym też nie możemy nic zrobić. Dopiero jak powstanie chodnik, to zrobimy też przejście, ale wracamy do punktu wyjścia – wstrzymuje nam porozumienie do 2030 r. – podsumował przedstawiciel ratusza.

fot. lp

Przejście jest legalne

Gernand tłumaczy jednak, że mieszkańcy mogą legalnie przechodzić przez jezdnię, powołując się na art. 13 prawa o ruchu drogowym. Warunek jest spełniony, ponieważ najbliższe przejście znajduje się ponad 100 m. od tego miejsca.

Policja nie odpowiada na pytania

Zapytaliśmy policję czy prowadzone są tam kontrole prędkości na problematycznym odcinku i czy posypały się mandaty.

– W ostatnim czasie policjanci nie prowadzili kontroli prędkości. W okresie od 1 czerwca do dzisiaj na tej ulicy odnotowaliśmy 9 zgłoszeń dotyczących nieprawidłowego parkowania pojazdów – poinformowała Żuk.

Policja przypomina mieszkańcom o aplikacji Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa, która służy do zgłaszania tego typu problemów. Zapewnia także, że każde zgłoszenie zostanie zweryfikowane w celu wyeliminowania problemu w przyszłości.

(lp)

Czytaj więcej:

Rzeszów tonie w korkach. Ile zaoszczędzisz po przesiadce do autobusu? ZTM policzył

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

 

Reklama