Fot. Maciej Brzana / Rzeszów News. Na zdjęciu Grażyna Bochenek

O anulowanie kary nagany dziennikarce Radia Rzeszów Grażynie Bochenek zaapelowało do prezesa rozgłośni Przemysława Tejkowskiego Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.

Sprawa ma związek z głośną historią Grażyny Bochenek, na którą Przemysław Tejkowski doniósł do prokuratury za to, że 6 września dopuściła na antenie programu „Kalejdoskop” krytyczną opinię słuchacza, który Andrzeja Dudę nazwał „figurantem” i „pełniącym obowiązki prezydenta”. Prokuratura odmówiła jednak wszczęcia śledztwa w sprawie znieważenia głowy państwa. 

Tejkowski, oprócz doniesienia do prokuratury, ukarał Grażynę Bochenek naganą i odsunął ją od prowadzenia programów na żywo. W obronie dziennikarki stanęli jej koledzy z redakcji, którzy kilka dni temu wystosowali list otwarty, zrobiło to również Towarzystwo Dziennikarskie, a wcześniej Józef Ambrozowicz, były szef Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. 

Teraz swoje oświadczenie wydało Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, które „stanowczo wspiera” Grażynę Bochenek i zaapelowało do kierownictwa Radia Rzeszów o anulowanie dziennikarce nagany i przywrócenie jej dotychczasowych obowiązków w redakcji.

„(…) Dziennikarz nie powinien być karany za słowa wypowiadane w audycji przez inną osobę, a zdjęcie z anteny jego programów uniemożliwia mu w praktyce wykonywanie zawodu dziennikarza w miejscu, w którym jest zatrudniony, co jest wyjątkowo dokuczliwą represją” – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez dr Jolantę Hajdasz, dyrektor CMWP SDP. 

Według Centrum, to co spotkało Grażynę Bochenek ze strony Przemysława Tejkowskiego „zagraża realizacji zasady wolności słowa w demokratycznym państwie i psuje debatę publiczną w Polsce”. CMWP SDP przypomina art. 54 Konstytucji RP, który każdemu zapewnia wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

„Dotyczy to szczególnie dziennikarzy, bowiem bez wolnej prasy nie może istnieć praworządne państwo” – napisano w oświadczeniu CMWP SDP. 

Grażyna Bochenek od nałożonej kary nagany odwołała się do sądu pracy. Póki co, nie ma w tej sprawie rozstrzygnięcia, a sam Tejkowski nie podjął jeszcze decyzji o dalszych losach dziennikarki. W internecie można podpisywać petycję w obronie Grażyny Bochenek. Dotychczas zrobiło to już prawie 1800 osób. 

Fot. Materiały prasowe. Na zdjęciu Przemysław Tejkowski

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama