We wtorkowe popołudnie przy rzeszowskim Rynku zatrzymał się czerwony autobus SLD. Mieszkańcy robili mu zdjęcia oraz częstowali się czerwonymi krówkami rozdawanymi z koszyczka przez kandydatów do europarlamentu.

Rzeszów jest kolejnym miastem, jakie na swojej drodze odwiedził czerwony autobus SLD. Jest on elementem kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Z tej okazji poseł Tomasz Kamiński, przewodniczący Sojuszu na Podkarpaciu, a obecnie „jedynka” SLD do Brukseli, zwołał plenerową konferencję prasową. Oprócz niego uczestniczyło w niej jeszcze dwóch kandydatów na europosłów Daniel Kozdęba i Przemysław Jednacz.

– Jak widzicie, dziś stoimy na tle czerwonego autobusu SLD, który jeździ po całej Polsce i pomaga w promocji naszych kandydatów, bo my nie chowamy się w gabinetach, tylko wychodzimy do naszych wyborców – mówił Kamiński. – Dziś rozdajemy ulotki i czerwone SLD-owskie krówki, by osłodzić trochę naszym wyborcom ten słoneczny dzień, ale przede wszystkim chcemy z nimi rozmawiać.

Kandydaci wspólnie podkreślali, że to już ostatnia długa prosta przed wyborami. – Staramy się ten czas wykorzystać efektywnie, na spotkaniach z wyborcami – mówił Daniel Kozdęba.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Działacze SLD przekonują, że czerwony autobus przejechał już tysiące kilometrów i spotkał się z setkami tysięcy wyborców. – Odwiedzamy szczególnie miejsca w Polsce powiatowej, te miejsca, w których pieniądze z Unii Europejskiej zmieniły wiele. Będąc na Rynku w Rzeszowie, chcemy pokazać, że pieniądze z Unii, to pieniądze na rozwój Polski, przede wszystkim Polski wschodniej – przekonywał Przemysław Jednacz.

Tomasz Kamiński tłumaczył, że stolica Podkarpacia przez ostatnie 10 lat polskiego członkostwa w UE stała się modelowym miastem, które pokazuje, jak wykorzystywać fundusze unijne. – Przypomnę, że 10 lat temu było dużo niedowiarków, którzy straszyli Unią Europejską i Brukselą, a dziś z różnych list sami startują do europarlamentu. Przypomnę, że to SLD 10 lat temu wziął na swoje barki ciężar przeprowadzenia referendum akcesyjnego. Dziś mało, kto o tym pamięta, dziś inni chwalą się wejściem Polski do UE – mówił Kamiński.

Podkreślał, że to Leszek Miller i Aleksander Kwaśniewski wciągali na maszt flagę Unii. Według przewodniczącego podkarpackiego SLD spora część ludzi nadal niewiele wie o zbliżających się wyborach. SLD obawia się również o to, że podczas wyborów będzie niska frekwencja. – To są ważne wybory dla Podkarpacia i Polski, bo to Parlament Europejski decyduje o perspektywach finansowych. Dziś mamy wywalczone spore pieniądze, a to zasługa wszystkich eurodeputowanych i to dobrze, ale kolejny Parlament podejmie kolejne decyzje, które są bardzo ważne w kontekście Ukrainy i bezpieczeństwa energetycznego – mówił Kamiński.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama