Nawet godzinne opóźnienia notują autobusy obsługiwane przez rzeszowskie MPK. Kierowcy skarżą się, że w Rzeszowie stoją w potwornych korkach. – W okresie przedświątecznym notujemy ogromną liczbę samochodów – odpowiada ratusz.
„Gigantyczne korki na al. Powstańców Warszawy w kierunku zapory. Miasto stoi. Nawet zmiana rozkładów nic nie da. Powinienem być pod urzędem wojewódzkim, a dopiero wjeżdżam w ul. Podwisłocze w kierunku al. Niepodległości” – napisał do nas w piątek po południu pan Michał, kierowca jednej z firm przewozowych.
„To nie jest wina kierowców autobusów, tylko warunków drogowych. Nie wypijemy Red Bulla i nie będziemy skakać z przystanku na przystanek. Jeździmy zgodnie z przepisami, wozimy pasażerów, a nie pasażerowie kierowców” – dodaje pan Michał.
Pytamy policję, czy na drogach doszło do jakiś zdarzeń, które spowodowały, że ulice są zakorkowane. – Na al. Powstańców Warszawy nie ma żadnego wypadku. Jest duży ruch, kierowcy muszą się uzbroić w cierpliwość i zachować ostrożność. Jak tego nie będzie, to każde, nawet najdrobniejsze zdarzenie, może spowodować jeszcze większe utrudnienia – mówi Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji.
Rekordowa liczba samochodów
Opóźnione są autobusy miejskiej komunikacji. Piątek nie jest wyjątkowy pod tym względem. Tak jest od wielu dni, o czym informowali nas Czytelnicy już w czwartek. Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa, potwierdza, że miasto w ostatnich dniach przeżywa komunikacyjne oblężenie.
– To wina przedświątecznego okresu. Obserwujemy wzmożony ruch na ulicach. Im bliżej świąt, tym ruch jest większy. Tak było np. przed dniem Świętego Mikołaja, we Wszystkich Świętych, czy w dłuższe weekendy. Samochodów do Rzeszowa przyjeżdża strasznie dużo. W czwartek na pięciu głównych wlotach do miasta odnotowaliśmy 151 tysięcy aut. To rekord – mówi Chłodnicki.
To samochody przyjezdne, a do tej liczby trzeba doliczyć również około 130 tysięcy zarejestrowanych aut w Rzeszowie. Ile ich jest w ruchu w danej chwili, nikt nie jest w stanie obliczyć.
– Niech będzie to nawet połowa – ok. 60 tysięcy. Razem z ponad 150 tysiącami, daje to ponad 200 tysięcy dziennie. To więcej niż jest w mieście zameldowanych mieszkańców – pokazują skalę miejscy urzędnicy, którzy spodziewają się, że w piątek do Rzeszowa przyjedzie jeszcze więcej aut. – Taka liczba samochodów ma również wpływ na punktualność autobusów.
Teoretycznie są buspasy, które powinny zminimalizować problem opóźnionych autobusów, ale buspasy nie wszędzie są, a poza tym wielu kierowców kompletnie nie przejmuje się zakazem jazdy po nich w godzinach szczytu. – Nie ma możliwości, aby obecny układ uliczny przyjął tak dużo samochodów. Korków nie da się ominąć – mówi Maciej Chłodnicki.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl