112 milionów złotych wynosi sądowy nakaz zapłaty przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad za zerwanie kontraktu na budowę autostrady A4 na odcinku Rzeszów – Jarosław.

Nakaz zapłaty takiej kwoty dla Polimexu Mostostal, który od 2010 r. do stycznia 2014 r. budował 40-kilometrowy odcinek autostrady, wydał Sąd Okręgowy w Warszawie. – Sąd wydał nakaz zapłaty o w postępowaniu upominawczym. Jego istotną właściwością jest to, że straci on swoją moc w  momencie złożenia sprzeciwu. Taki sprzeciw oczywiście zostanie złożony. W naszym imieniu takie działania podejmuje Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa, jako nasz ustawowy pełnomocnik – mówi Agnieszka Stefańska z biura prasowego Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Złożenie sprzeciwu przez GDDKiA oznacza, że przed sądem będzie odbywał się normalny proces, który może trwać miesiącami, a może nawet i latami. Polimex Mostostal razem z firmą Doprastav tworzyli konsorcjum budujące A4 na odcinku Rzeszów – Jarosław. W styczniu br. GDDKiA zerwało kontrakt, bo było nie zadowolone z postępu prac. Po ponad trzech latach autostrada była gotowa tylko w 69 procentach, choć pierwotnie ten odcinek miał być wybudowany na Euro 2012.

Między głównymi wykonawcami a podwykonawcami był konflikt. Podwykonawcy nie dostawali pieniędzy. GDDKiA wypłaciła im już ponad 214 mln zł, a teraz od Polimexu i Doprastavu próbuje odzyskać pieniądze. Polimex uważa, że na zerwaniu kontraktu stracił 112 mln złotych i takiej kwoty próbuje dochodzić na drodze sądowej.

Od momentu zerwania kontraktu GDDKiA nie może sobie poradzić z wyborem nowego wykonawcy, który dokończy budowę A4 na odcinku Rzeszów – Jarosław. GDDKiA już po raz czwarty, tym razem do 6 czerwca, przesunęła termin składania ofert przez firmy zainteresowane budową tego fragmentu autostrady. Generalna Dyrekcja musi dokonać zmian w specyfikacji zamówienia, do czego zobowiązał ją wyrok Krajowej Izby Odwoławczej.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Do KIO poskarżył się Polski Związek Pracodawców Budownictwa, który nie zaakceptował zapisów specyfikacji zamówienia. PZPB uważał, że jego opis był niejednoznaczny i nieprecyzyjny. Sporne stały się zapisy dotyczące m.in. czasu na ukończenie budowy, tzw. kamienia milowego oraz ryzyko egzekwowania przez GDDKiA od wykonawcy utraconych korzyści w związku z ryzykiem utraty dotacji unijnej.

Zgodnie z przetargiem, który został ogłoszony przez GDDKiA w połowie lutego, zwycięzca przetargu będzie miał 14 miesięcy na zrealizowanie inwestycji. Nowy wykonawca zobowiązany będzie do wykonania tzw. kamienia milowego. To oznacza, że w rok od daty rozpoczęcia budowy ma uzyskać pozwolenia na użytkowanie w zakresie jednej jezdni autostrady A4 od węzła Rzeszów Wschód (bez węzła) do węzła Wierzbna, węzła Łańcut oraz węzła Przeworsk.

Kierowcy się śmieją, że niedługo odcinek Rzeszów – Jarosław zostanie wpisany na listę UNESCO. Chyba, że już nie będzie, czego, bo ostatnio media donosiły, że ten odcinek autostrady upodobali sobie złodzieje, którzy z rozgrzebanego odcinka kradną, co popadnie.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama