Zdjęcie: Materiały prasowe
Reklama

Studenci WSPiA Rzeszowskiej Szkoły Wyższej będą „uczestniczyć” w oględzinach zwłok. Taką możliwość dostali dzięki „wirtualnej scenie zbrodni”. 

Edukacja studentów w zakresie kryminologii i kryminalistyki na WSPiA wskoczyła na wyższy poziom. Uczelnia uruchomiła laboratorium wirtualnej rzeczywistości „Cyber Crime”. WSPiA jest pierwszą na Podkarpaciu i jedną z trzech uczelni w Polsce, które w nauce wykorzystują symulator „wirtualnej sceny zbrodni”.

– VR, która już od kilku lat jest wykorzystywana w wielu dziedzinach naszego życia, świetnie sprawdza się również, jako innowacyjna metoda nauczania. VR jest uzupełnieniem wiedzy teoretycznej przekazywanej w tradycyjnej formie wykładów – mówi Mariusz Lala, dyrektor zarządzający pionu szkoleń w Asseco Data Systems, które jest twórcą systemu.

Prof. Jerzy Posłuszny, rektor WSPiA, mówi, że uczelnia zdecydowała się otworzyć „wirtualną scenę zbrodni”, bo od lat stawia na nowoczesne i innowacyjne rozwiązania wspierające edukację młodych ludzi.

– Przeprowadzone kilka lat temu badania pokazały, że obecna młodzież ma inne podejście do nauki. Ich mózgi stają się coraz bardziej „cyfrowe”. Studenci chcą się uczyć poprzez „dotykanie” wiedzy, dlatego zdecydowaliśmy się na „Cyber Crime” – mówi prof. Posłuszny.

Symulacja jest wiernym odzwierciedleniem czynności standardowo podejmowanych na miejscu zdarzenia. Studenci mogą „uczestniczyć” w badaniu miejsca hipotetycznej zbrodni i analizować pozostawione ślady. Wystarczy, że założą specjalne gogle i użyją kontrolerów, które w wirtualnej rzeczywistości zastępują dłonie. Odnalezienie wskazówek pozwala „odblokować” kolejne etapy gry i znaleźć następne ślady i dowody.

– Studenci w symulatorze mają możliwość przetrenowania procedur, z którymi zetkną się w trakcie pracy zawodowej. Dzięki symulatorowi, mają możliwość popełnienia błędu oraz jego analizy. Studenci mają też możliwość wyrobienia pewnych dobrych nawyków zawodowych – mówi Maciej Krzyżanowski z Asseco Data System.

Po założeniu gogli, student widzi scenę, jaką zastał rano mąż znanej prawniczki. Znalazł ją martwą w jej gabinecie w centrum miasta. Kobieta miała ranę postrzałową głowy. Student ma prawidłowo zabezpieczyć ślady „zbrodni”. Ma wykorzystać dostępne narzędzia i ustalić, czy kobieta popełniła samobójstwo, czy padła ofiarą mordercy. 

– Każdy student poruszający się w wirtualnej rzeczywistości ma do dyspozycji profesjonalną walizkę oględzinową z narzędziami do prawidłowego przeprowadzenia analizy miejsca zdarzenia. Są tam: rękawice, wymazówki, fiolki szklane, pakiet papierowy, torebki foliowe do zabezpieczania dowodów, pęseta, kombinerki, stoliczek mikroskopowy, latarka i inne niezbędne przybory – mówi Maciej Krzyżanowski.

„Wirtualna scena zbrodni” obejmuje dwa oddzielne scenariusze, prowadzące do różnych wniosków na temat śmierci denatki – morderstwo i samobójstwo. W gabinecie i prywatnej łazience prawniczki – w zależności od scenariusza – znaleźć można dowody oraz inne interaktywne, ale niepotrzebne w śledztwie przedmioty.

–  Zebrane dowody oraz ich interpretacja można doprowadzić do jednego lub drugiego wniosku. Rolą prowadzącego zajęcia jest ustalenie, do którego. W trakcie zajęć można przyjąć także taki scenariusz, że najpierw są zbierane dowody, a później trwa analiza na podstawie, której są wysuwane wnioski – wyjaśnia Krzyżanowski.

W planach WSPiA jest poszerzanie zakresu symulatora. – Myślimy m.in. o nowych scenariuszach, które pozwolą przenieść się na miejsce wypadku komunikacyjnego lub ataku terrorystycznego – zapowiada prof. Jerzy Posłuszny.

Zdjęcie: Materiały prasowe

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama