Obfite opady śniegu. Sprzęt do odśnieżania rzeszowskich ulic pracuje na okrągło [FOTO]

Nie poprawia się sytuacja na rzeszowskich drogach. Pługi zjeżdżają do bazy tylko po to, by zatankować. Miejskie autobusy są opóźnione. Przybywa kolizji. 

 

W poniedziałek, wyniku intensywnie padającego śniegu od godzin nocnych, do 14:30 policja odnotowała 22 kolizje w Rzeszowie i na terenie powiatu rzeszowskiego. Do południa było ich 17. Ruch wstrzymują ciężarówki i autobusy – tym drugim trudno wydostać się z kilkudziesięciocentymetrowych warstw śniegu. Autobusy notują nawet godzinne opóźnienia.

– Nie było wypadków. Po południu sytuacja na drogach zaczęła się uspokajać. Wszystkie główne drogi w mieście i powiecie są przejezdne – przekazał nam nadkom. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. 

Policja apeluje do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności. Przed wyjazdem odśnieżcie samochód, światła i tablice rejestracyjne. Za niedopełnienie tego obowiązku policja wlepia mandaty. 

Tankują i wracają 

Nadal pełną parą pracuje cały sprzęt, jakim dysponuje miasto, a więc 54 pojazdy ciężkie i lekkie, w tym cztery śmieciarki przerobione na pługosolarki. – Z ulic zjeżdżają one tylko po to, aby zatankować lub uzupełnić zapasy soli i piasku – mówił po południu Artur Gernand z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.

Od godzin porannych w mieście zmieniły się jednak priorytety w porządkowaniu dróg i chodników. Teraz nacisk padł na ulice o kategoriach 4 i 5, a więc pobocznych, mniej ruchliwych. – Na ulicach głównych, takich jak Marszałkowska i Cieplińskiego, sytuacja się poprawiła. Teraz pomoc drogowa potrzebna jest dalej od centrum – wyjaśniał Gernand.

W mieście pracują też brygady ręczne. Doczyszczają one przede wszystkim chodniki i przejścia dla pieszych. Takich brygad jest siedem, każda z nich składa się z trzech pracowników. Do godz. 14:30 w Rzeszowie rozsypano ponad 150 ton soli. 

Odśnieżajcie dachy

W poniedziałek strażacy przypominali o obowiązku odśnieżania dachów. – Jeden metr sześcienny puchu śnieżnego waży do 200 kg, śniegu mokrego – od 700 do 800 kg, a lodu – ok. 900 kg – mówi bryg. Marcin Betleja, rzecznik podkarpackich straży pożarnej. 

Zalegający na dachach śnieg może być przyczyną tragedii, jeżeli nie usuwa się go zwłaszcza z dachów płaskich i dużych. Niebezpieczne są także lodowe sople i nawisy śniegowe. Trzeba je usuwać na bieżąco. 

Prognozy pogody nie napawają optymizmem. Meteorolodzy jeszcze w niedzielę przewidywali, że intensywne opady śniegu mogą być do poniedziałku do godz. 20:00. Prawdopodobnie będą trwały kolejną noc. W Rzeszowie spadnie do 30 cm śniegu. 

Drogi są przejezdne

W poniedziałek wojewoda podkarpacki Ewa Leniart była na posiedzeniu Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, gdzie omawiano skutki obitych opadów śniegu w całym województwie. Służby twierdzą, że wszystkie drogi oraz szlaki kolejowe są przejezdne.

Do popołudnia podkarpaccy strażacy interweniowali prawie 180 razy – w większości usuwali połamane drzewa i konary oraz pomagali w likwidacji skutków kolizji drogowych. Strażacy ą także wzywani do pomocy służbom energetycznym przy połamanych słupach. 

– Najwięcej interwencji odnotowaliśmy w powiatach krośnieńskim, leskim, strzyżowskim i sanockim – dodaje bryg. Marcin Betleja. 

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa podało, że na Podkarpaciu w poniedziałek ok. 12 tysięcy rodzin nie miało prądu. Ewa Leniart apeluje do służb o pełną gotować w usuwaniu skutków opadów śniegu.

W Wojewódzkim Centrum Zarzadzania Kryzysowego działa bezpłatna i całodobowa infolinia 987. Pod tym numerem można uzyskać informacje m.in. na temat placówek noclegowych oraz zgłosić potrzebę udzielenia pomocy osobie bezdomnej i potrzebującej wsparcia.

(cm, ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama