Do Izby Wytrzeźwień trafił funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa, który był w grupie zabezpieczającej wizytę premiera Mateusza Morawieckiego w Rzeszowie.
Chodzi o wizytę Mateusza Morawieckiego z 25 czerwca. Premier przyjechał do Rzeszowa, po godz. 18:00 w ogrodach bernardyńskich spotkał się z mieszkańcami Rzeszowa i zachęcał ich, by w pierwszej turze wyborów prezydenckich głosowali na Andrzeja Dudę.
Wizytę premiera zabezpieczali funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa. Jak się okazuje, jeden z nich noc z czwartku na piątek postanowił spędzić w klubie go-go „Boss” na rzeszowskim Rynku. Przed obsługą chwalił się bronią, a niektórzy twierdzą, że groził nią.
– Był agresywny, powiedział, żebyśmy go nie denerwowały. Przeładował broń, ubliżał dziewczynom, wyzywał. Kazał dziewczynom się rozbierać – mówią nasze źródła.
W pewnym momencie wobec funkcjonariusza SOP konieczna była interwencja policji. Nadkom. Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, mówi, że policjanci w lokalu interweniowali 26 czerwca ok. 1:00 w nocy.
– Mężczyzna, będąc pod wpływem alkoholu, w obecności pracowników lokalu wyciągnął broń służbową, jaką miał przy sobie – potwierdza nadkom. Tabasz-Rygiel.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Instagramie!Policjanci zabezpieczyli broń funkcjonariusza SOP, a on sam trafił do izby wytrzeźwień. Portal TVN24.pl podał, że funkcjonariusz miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. O zdarzeniu policjanci powiadomili przełożonego funkcjonariusza.
O całej sprawie powiadomiono również Prokuraturę Rejonową dla miasta Rzeszów.
– Na polecenie komendanta, wobec naszego funkcjonariusza wszczęto postępowanie dyscyplinarne – mówi nam ppłk Bogusław Piórkowski, rzecznik Służby Ochrony Państwa. O szczegółach nie chce jednak mówić. – Więcej po zakończeniu postępowania – zapowiada.
Rzecznik SOP nie zdradza też, jak długo u nich pracuje funkcjonariusz, który z bronią pojawił się w nocnym klubie w centrum Rzeszowa.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl