Kazimierz Wróbel, który zmarł na Ukrainie po zranieniu przez separatystów, pochodził z Rzeszowa. Pogrzeb Polaka odbędzie się w najbliższy piątek.

Do incydentu doszło w poniedziałek wieczorem. Auto Kazimierza Wróbla mieszkającego w Doniecku od końca lat 80. zderzyło się z samochodem kierowanym przez separatystów. W wyniku awantury, która się wywiązała na miejscu wypadku, Kazimierz Wróbel został postrzelony i mimo przewiezienia go do szpitala w Charkowie Polak zmarł w środę w wyniku odniesionych ran.

Portal Europejczycy.info podał, że Wróbel miał natknąć się na patrol pijanych terrorystów, jeden z nich ciężko go pobił, a następnie wystrzelił w jego nogę prawie cały magazynek z kałasznikowa.

Akt bezprawia i przemocy

Polak był cywilem i nie brał udziału w żadnych działaniach bojowych.

– Traktujemy to zdarzenie jako kolejny akt bezprawia i przemocy ze strony separatystów. Wzywamy do obiektywnego śledztwa i ukarania winnych. Polska dokłada wszelkich starań na rzecz pokojowego rozwiązania konfliktu na Ukrainie wschodniej i wzywa do respektowania tzw. Porozumień Mińskich zawartych we wrześniu br. – oświadczył Marcin Wojciechowski, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Jak udało nam się dowiedzieć, zmarły Polak pochodził z Rzeszowa. – To są dane konsularne, nieoficjalne, których nie mogę potwierdzić, nie mogę podać nawet jego nazwiska – mówi rzecznik MSZ. – Mogę potwierdzić jedynie, że mężczyzna od lat 80. mieszkał w Donbasie. Miał tam rodzinę i tam w najbliższy piątek zostanie pochowany.

Polacy, opuśćcie Donbas

MSZ jest przekonane, że lekarze w Charkowie zrobili wszystko, by uratować życie Polaka. – Trudno jednak powiedzieć, jakie panują tam warunki. Wiemy o problemach z dostawą prądu, o braku odpowiedniego sprzętu i leków. W normalnej sytuacji na pewno by go uratowali – uważa Wojciechowski.

Po informacji o śmierci Polaka, w mediach pojawił się dramatyczny apel Polaków z Donbasu. W liście do senackiej komisji spraw emigracji i łączności z Polakami za granicą proszą o pracę i możliwość zamieszkania dla 100 osób mających Kartę Polaka, które chciałyby przyjechać do Polski.

– Polscy obywatele, którzy przebywają w rejonach zajętych przez separatystów od dawna byli informowani o możliwości wyjazdu. Pozostali tam tylko nieliczni, którzy nie byli zainteresowani wyjazdem. Inaczej ma się sprawa z osobami posiadającymi Kartę Polaka. Naszym obowiązkiem jest dbać przede wszystkim o obywateli polskiego pochodzenia – podkreśla rzecznik MSZ.

Ministerstwo apeluje do polskich obywateli, by opuścili Donbas z powodu trwającej tam wojny.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama