Zdjęcie: Komenda Miejska Policji w Rzeszowie
Reklama

Przejechał przez wysepkę, popełnił trzy wykroczenia, uciekał przed policjantami. Funkcjonariusze zatrzymali 31-latka, który po pijanemu prowadził audi. 

W poniedziałek, 12 czerwca, po godz. 17:00, dyżurny z komisariatu na rzeszowskiej Baranówce otrzymał informację, że na chodniku, na ul. Kotuli, nietrzeźwy mężczyzna szarpie się z kobietą. Na miejsce wysłano policyjny partol.

Mundurowi, którzy od przeciwnej strony wjechali na ulicę Kotuli, z daleka zauważyli na chodniku parę. Gdy mężczyzna zobaczył radiowóz, szybko wraz z kobietą wsiedli do stojącego obok audi i odjechali. 

Funkcjonariusze ruszyli w pościg. Kierowca audi nie chciał się zatrzymać. W trakcie ucieczki przejechał przez wysepkę i uszkodził przednie lewe koło i zawieszenie. Na Rondzie im. Pileckiego, niemal nie doprowadził do zderzenia z innym pojazdem.

Gdy audi zatrzymało się w rejonie skrzyżowania ulic Anny German z Wyspiańskiego, policjanci podbiegli do auta i wyciągnęli z niego kierującego, jak się okazało, 31-letniego mieszkańca powiatu przemyskiego. Funkcjonariusze wyczuli od niego alkohol.

– Potwierdziło to badanie, które wykazało ponad 2,3 promila alkoholu w organizmie 31-latka – opisuje asp. sztab. Magdalena Żuk, rzecznik rzeszowskiej policji. Okazało się też, że młody mężczyzna nie ma prawa jazdy. 

Siedząca w audi 38-letnia mieszkanka Rzeszowa, nie wymagała pomocy. Twierdziła, że nie czuła alkoholu od swojego partnera. Po wytrzeźwieniu, 31-latek odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz jazdę po pijanemu.

– Nie uniknie też odpowiedzialności za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym. Funkcjonariusze będą również wyjaśniać, dlaczego szarpał kobietę – zapowiada Magdalena Żuk. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama