Porozumienie o współpracy na rzecz budowy Via Carpathia podpisali w piątek w Rzeszowie gospodarze czterech europejskich regionów: województwa podkarpackiego, węgierskiego Komitatu Borsod-Abauj-Zemplen oraz słowackich: Kraju Koszyckiego i Preszowskiego.
[Not a valid template]
O planach budowy Via Carpathii, najkrótszej trasy prowadzącej z północy Europy na południe, łączącej Litwę, Polskę, Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię i Grecję, mówi się od lat. Polski odcinek trasy ma przebiegać przez drogę ekspresową S19.
O Via Carpathii najwięcej mówią politycy PiS. Ich zabiegi są dotychczas mało skuteczne. W listopadzie 2013 r. Parlament Europejski nie zgodził się na to, by trasę wpisać do europejskiej sieci transportowej TEN-T.
O budowę trasy walczy także samorząd podkarpacki. Udało mu się namówić przedstawicieli węgierskiego Komitatu Borsod-Abauj-Zemplen oraz słowackich: Kraju Koszyckiego i Preszowskiego, by razem zabiegali o realizację inwestycji. Gospodarze tych czterech regionów w piątek w Rzeszowie podpisali porozumienie, którego celem jest współpraca na rzecz budowy Via Carpathia.
Bez transportu nie ma rozwoju
Cała trasa liczy 3267 km. Miałaby połączyć Kłajpedę nad Morzem Bałtyckim z Salonikami w Grecji oraz – poprzez rozgałęzienie z Konstancą w Rumunii i Swilengradem nad Morzem Czarnym w Bułgarii. Władze Podkarpacia uważają, że Via Carpathia stałaby się strategicznym szlakiem transportowym wschodnich regionów Unii Europejskiej.
– Europa dobrze się rozwija w relacjach wschód-zachód, a brakuje infrastruktury transportowej w odniesieniu do transportu kolejowego i drogowego w relacjach północ-południe – mówił marszałek podkarpacki Władysław Ortyl.
Na konferencję przyjechały delegacje trzech zagranicznych regionów, ludzie związani z biznesem, europosłowie. Gospodarze czterech regionów zgodnie mówili o potrzebie i szansach, jakie stoją przez obszarami, które miałaby połączyć Via Carpathia.
– Bez transportu po prostu nie ma rozwoju regionów. Unia Europejska wyznacza nam cele. Naszym jest rozwój gospodarczy i zatrudnienie. Jak możemy mówić o rozwoju gospodarczym czy zatrudnieniu, jeżeli nie będzie standardowych połączeń komunikacyjnych, które są normalne w Unii Europejskiej, a tu, w tym regionie Europy tych standardowych dróg nie ma – mówił podczas debaty zastępca Predsedy Kraju Preszowskiego Stefan Bielak.
Jesteśmy białą plamą
– Nie możemy liczyć na to, że zapukamy do Unii Europejskiej i poprosimy o pieniądze na budowę dróg w ramach tego projektu. Musimy zacząć budowanie tego projektu od dołu, czyli od nas samych – mówił Torok Dezso przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego Komitatu Borsod-Abauj-Zemplen na Węgrzech.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Google News!– Via Carpathia miałaby ogromne znaczenie dla poprawy warunków transportowych, tak aby regiony przez które przebiega ta droga rozwijały się gospodarczo i turystycznie. Chcielibyśmy, aby była możliwość przyjechania do Rzeszowa, na zawody żużlowe, do Preszowa, aby zwiedzić zabytki i do Miszkolca, żeby wykąpać się w unikalnym, kąpielisku w jaskiniach – dodawał Dezso.
Wszyscy podkreślali, że Via Carpathia jest szansą na wzrost inwestycji gospodarczych, a także większe bezpieczeństwo Europy Wschodniej. Może się stać także milowym krokiem w stronę pobudzenia gospodarki na obszarach słabiej rozwiniętych krajów UE.
– Jesteśmy niewątpliwie białą plamą na mapie komunikacji, a nie ma rozwoju bez dobrej komunikacji – mówił Jerzy Kwieciński, wiceprezes Europejskiego Centrum Przedsiębiorczości. Podkreślał, że wszystkie regiony we wschodniej Europie są w grupie 20 najbiedniejszych spośród ponad 300 regionów w UE.
Nie ma argumentu przeciwko Via Carpathia
Od lat na urzędników z Brukseli w sprawie Via Carpathii naciska podkarpacki europoseł PiS Tomasz Poręba.
– Nie ma żadnego argumentu przeciw tej drodze. Ta droga jest potrzebna z punktu widzenia cywilizacyjnego Europy Wschodniej, w tym Polski Wschodniej, z punktu widzenia szans rozwojowych w Unii Europejskiej, z punktu widzenia migracji. Wszystkie badania pokazują, że dobre drogi, dobre korytarze transportowe to mniejsza migracja osób za granicę, co dla Polski ma duże znaczenie. I wreszcie – ta droga jest potrzebna, jeżeli chodzi o podniesienie bezpieczeństwa tego regionu, w kontekście tego, co się dzieje na wschodzie – podkreślał Poręba.
Sygnatariusze porozumienia mają m.in. lobbować na rzecz Via Carpathii w swoich krajach oraz na forum europejskim.
– Mam nadzieję, że to początek naszej wspólnej drogi i że do podpisanego dziś porozumienia przystąpi wszystkie 7 krajów. Tak abyśmy mogli tworzyć grupę nacisku na nasze narodowe rządy, aby w końcu udało się rzeczywiście osiągnąć ten cel – powiedział po podpisaniu porozumienia Zdenko Trebula Predseda z Kraju Koszyckiego.
Europoseł Tomasz Poręba zapowiedział, że kolejnym sposobem lobbowania na rzecz budowy Via Carpathia będzie powołanie międzyregionalnej Komisji Karpackiej w Komitecie Regionów.
redakcja@rzeszow-news.pl