Od 12 lutego rząd łagodzi obostrzenia – otwarte mogą być m.in. kina, stoki i baseny. Mimo to rzeszowskie pływalnie pozostają zamknięte. Dlaczego?
– Przykładowo w Głogowie Małopolskim baseny są już otwarte. A co z Rzeszowem? Czy miasto, jak zwykle, zaspało? – dopytuje Mirosław, Czytelnik Rzeszów News.
Rzeczywiście, miejskie pływalnie pozostają dzisiaj zamknięte. W ratuszu słyszymy, że rząd zwlekał z poluzowaniem ograniczeń, a dostosowanie pływalni do nowych warunków wymaga czasu.
– Dopiero w czwartek wieczorem opublikowane zostało rozporządzenie, które dopuszcza działalność pływalni dla osób prywatnych. Dlatego basen ROSiR przy ul. ks. Jałowego, dotychczas przyjmujący jedynie zawodowych sportowców, będzie dostępny dla wszystkich od soboty – tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Pływalnia ma być czynna od godz. 6:15 do 21:45 – z wejściem możliwym co 45 minut. W weekend wiele okazji do pływania jednak nie będzie, bo zdecydowania większość okienek w harmonogramie oznaczona jest rezerwacją. Indywidualne wejścia bez większych ograniczeń możliwe będą dopiero od poniedziałku.
W poniedziałek otwarte zostaną pozostałe miejskie baseny. Delfin przy al. Rejtana – od godz. 7:15 do 20:30 w poniedziałki; od godz. 7:15 do 21:15 we wtorki, czwartki i piątki; od godz. 7:15 do 19:45 w środy; od godz. 7:00 do 20:15 w soboty i niedziele.
Muszelka przy ul. Starzyńskiego i Karpik przy ul. Solarza – od godz. 6:15 do 21:45 od poniedziałku do piątku; od godz. 7:00 do 21:45 w weekendy. – To zupełnie normalne. Potrzeba co najmniej dwóch dni na rozruch technologiczny, podgrzanie wody itd. – wyjaśnia Maciej Chłodnicki.
Na basenach obowiązuje reżim sanitarny, konieczne są: zasłanianie ust i nosa (z wyłączeniem kąpieli), dezynfekcja rąk i utrzymanie dystansu społecznego.
(cm)
redakcja@rzeszow-news.pl