Zdjęcie: Bartosz Frydrych / Rzeszów News

Lekarzom nie udało się uratować życia 40-letniego mężczyzny, który we wtorek podpalił się przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie.

40-latek zmarł w środę przed godz. 10:00 w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 przy ul. Lwowskiej. Informacje o śmierci mężczyzny potwierdziła w środę podkarpacka policja.

Mieszkaniec Rzeszowa trafił do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Miał poparzone ok. 80 proc. ciała. Lekarze nie dawali zbyt wielu szans na przeżycie mężczyzny. W środę potwierdził się najgorszy scenariusz. 40-latek zmarł.

Mężczyzna podpalił się we wtorek ok. godz. 12:00 niedaleko Sądu Rejonowego w Rzeszowie przy ul. Kustronia w Rzeszowie. Więcej na ten temat możecie przeczytać TUTAJ i TUTAJ

Śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie, która bada, czy ktoś namówił mężczyznę do samobójstwa. Z jej dotychczasowych ustaleń wynika, że 40-latek postanowił odebrać sobie życie z powodu problemów osobistych. Mężczyzna około rok temu wrócił z zagranicy, miał kłopoty ze zdrowiem.

Pojawiły się informacje, że mieszkaniec Rzeszowa przed feralnym zdarzeniem był w sądzie. Prokuratura już we wtorek temu temu zdecydowanie zaprzeczała. 

– Nie ma żadnych dowodów na to, by mężczyzna tego dnia był w budynku sądu. Miejsce, gdzie doszło do zdarzenia, było zupełnie przypadkowe – twierdzi Dominik Miś, szef rzeszowskiej Prokuratury Rejonowej. 

40-latek podpalił się przy siatce byłego targowiska przy ul. Dołowej. – Mężczyzna mieszkał w pobliżu – dodaje Ewa Romankiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. 

Policjanci sprawdzają, czym mężczyzna się oblał. Prawdopodobnie użył benzyny. Jako pierwsi pomocy 40-latkowi udzielili funkcjonariusze, którzy na co dzień pracują w sądzie. Gdy zobaczyli płonącego mężczyznę, wybiegli z sądu i przy pomocy gaśnic ugasili płonące na 40-latku ubranie. 

Dokładne przyczyny śmierci mężczyzny wyjaśni planowana sekcja zwłok. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama