Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, który jest członkiem SLD, był gościem konwencji wyborczej podkarpackiej Platformy Obywatelskiej. Życzył jej dwóch mandatów w Parlamencie Europejskim.

[Not a valid template]

 

Tadeusz Ferenc, popierając PO, naraża się działaczom SLD, którzy mogą mieć do niego żal, że nie wspiera kandydatów Sojuszu Lewicy Demokratycznej startujących w wyborach do PE. Tak było też pięć lat temu, gdy Ferenc, jako członek SLD, w eurowyborach poparł Elżbietę Łukacijewską (PO), a nie Martę Niewczas, startującą wówczas z listy SLD. Ferenc wykonał teraz identyczny manewr polityczny.

W sobotę na konwencji wyborczej podkarpackiej PO w hotelu Prezydenckim w Rzeszowie Ferenc ustawiał się do zdjęć i przemawiał na tle baneru z napisem: Lubię PO.

– Jestem zdecydowanym zwolennikiem PO i lubię PO – mówił prezydent Rzeszowa. – Lubię, dlatego, że, od kiedy rządy przejął prezydent Komorowski oraz politycy PO to w Polsce dzieje się dobrze – kontynuował Tadeusz Ferenc. Stwierdził, że Rzeszów jest w czołówce dynamicznie rozwijających się miast nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Ferenc dziękował politykom PO za to, że dzięki nim stolica Podkarpacia zyskała 2 mld zł na inwestycje.

– W przyszłej perspektywie planujemy 1 mld dolarów wbudować w nasze miasto. Życzę Platformie dwóch mandatów w Parlamencie Europejskim – powiedział Tadeusz Ferenc.

Ciężka praca w Parlamencie Europejskim

Poparcie PO przez Ferenca to na razie jedyna nowość w kampanii PO do Parlamentu Europejskiego. Podczas sobotniej konwencji Platforma prezentowała swoich kandydatów. Od wielu tygodni wiadomo, że z pierwszego miejsca startuje obecna europosłanka Elżbieta Łukacijewska. Druga na liście to posłanka Krystyna Skowrońska.

– Moi kochani, praca w Parlamencie Europejskim, to był dla mnie zaszczyt. Jestem dumna, że mogę reprezentować Podkarpacie i PO. Pięć lat pracy z drużyną PO, to dziesiątki rozporządzeń, dyrektyw. To w końcu też wielkie pieniądze, które udało się nam wywalczyć dla Polski i Podkarpacia – mówiła Łukacijewska. Dodała, że wszystkim partiom powinno zależeć na zmotywowaniu wyborców, by poszli głosować.

W konwencji PO uczestniczył szef podkarpackich struktur partii i wiceminister infrastruktury i rozwoju regionalnego Zbigniew Rynasiewicz, a także wiceminister skarbu państwa Zdzisław Gawlik oraz Bogusław Ulijasz, od kilku dni wiceminister sportu i turystyki. Do Rzeszowa przyjechał także Tadeusz Zwiefka, szef ogólnopolskiego sztabu PO.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– Pamiętajcie, że na tych, którzy wygrają wybory i będą reprezentować kraj w PE, czeka ciężka praca na rzecz Polski i ciężka praca na rzecz swoich współobywateli – mówił Zwiefka. – Unia Europejska, ta prawdziwa, ta szybko rozwijająca się, ta, w której będą lokowane wszystkie wielkie inwestycje, to Unia strefy euro.

Zwiefka zapowiedział, że PO będzie dążyła do tego, by Polska weszła do strefy euro. – Nie pytamy czy, tylko pytamy, kiedy. Wtedy, kiedy ta strefa będzie już uporządkowana, bo w niej musimy być. Być tam, gdzie będą zapadały najważniejsze dla nas decyzje – przekonywał szef sztabu PO.

Przedstawicielką stolicy Podkarpacia na liście PO do PE jest radna Rzeszowa Jolanta Kaźmierczak, która przypomniała, ile miasto już zyskało dzięki funduszom unijnym.

– Pozycja naszego regionu zależy od nowoczesnej infrastruktury oraz zrównoważonego rozwoju regionalnego i tym chcę się zajmować w PE. Jak patrzę na nasze piękne drogi, to wiem, że nie jest to tylko wizytówka naszego miasta, ale możliwość szybkiej i sprawnej komunikacji – mówiła Kaźmierczak, która startuje z 5 miejsca.

– Autostrada, nowe uczelnie, lotnisko, politechnika, szkoły, obiekty sportowe – to wszystko dzięki środkom unijnym, ale i dzięki naszej wytężonej pracy. Niech nasza gospodarka będzie oparta na wiedzy i doświadczeniu, ale przede wszystkim na innowacyjności – mówiła Jolanta Kaźmierczak. Zapewniała, że zależy jej na młodych ludziach, by swoją przyszłość planowali na Podkarpaciu.

Kandydaci PO

Z podkarpackiej listy kandyduje trzech posłów: wspomniana Krystyna Skowrońska, Piotr Tomański (3 miejsce) oraz kandydujący z 10 miejsca Mirosław Pluta. Obaj obiecali, że jeśli dostaną się do PE, to połowę swojej pensji będą przeznaczać na cele społeczne.

Na czwartej miejscu listy PO jest były marszałek województwa podkarpackiego Zygmunt Cholewiński. Na szóstym Joanna Frydrych, radna powiatu krośnieńskiego, na kolejnym Marek Ordyczyński, radny powiatu leżajskiego, dyrektor oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Rzeszowie. 8 miejsce zajmuje starosta powiatu jasielskiego Adam Kmiecik, a 9 szef PO w powiecie dębickim Roman Ciszek.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama