Z wielkim zaniepokojeniem przyjmuję, jako szefowa struktur wojewódzkich Twojego Ruchu na Podkarpaciu informację o wszelkich działaniach mających na celu zdyskredytowanie szpitala Pro Familia w opinii publicznej, jako rzekomo propagującego przerywanie ciąży. Protesty organizowane m.in. przez Fundację Pro Prawo Do Życia są bezmyślnym promowaniem nieprawdy.

Trzeba jednoznacznie powiedzieć, że szpital nigdy i w żaden sposób nie naruszył przepisów ustawy o ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 r. Dbając o europejski standard również w usługach medycznych, chcielibyśmy zaprotestować przeciwko emocjonalnemu szantażowi, na którym w dodatku chce się zbijać kapitał polityczny.

Najbardziej w całej sprawie dziwi fakt, że to mężczyźni mają najwięcej do powiedzenia, nie dając kobietom prawa do decydowania o własnym życiu.

Żaden z organizatorów protestów nie zainteresował się nawet, jakie były przesłanki podjęcia przez rodziców takiej, a nie innej decyzji, a na pewno były to decyzje bardzo trudne i nikt nie ma prawa oceniać, a tym bardziej potępiać rodzin, które musiały przez ten dramat przejść.

Jako państwo prawa i swobód obywatelskich musimy w ramach tego prawa pozwolić obywatelom decydować o własnym losie, tak, aby nie byli jednocześnie narażeni na szykany i krytyczne oceny.

PS. Pacjentka zgodnie z ustawą może żądać od szpitala zabiegu terminacji w trzech przypadkach, a szpital nie może tego zabiegu odmówić:

1. Kiedy jest wada genetyczna płodu lub wada zagrażająca jego życiu

2. Kiedy zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety ciężarnej

3. Decyzją prokuratora, kiedy ciąża jest wynikiem gwałtu.

 

Reklama