Trudna sytuacja w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. W poniedziałek placówka wstrzymała planowane przyjęcia pacjentów.
Informacja o tym, że szpital przy ul. Lwowskiej wstrzymał przyjmowanie pacjentów trafiła w poniedziałek do wszystkich szpitali na Podkarpaciu.
– Powodem są masowe absencje pielęgniarek. Dyrektor podał, że w szpitalu przy ul. Lwowskiej będą przyjmowani tylko pacjenci w stanie zagrożenia życia – mówi nam dyrektor jednego z podkarpackich szpitali. – Jeżeli KSW nr 2 stanie, to będzie problem – dodaje.
Próbowaliśmy się w tej sprawie skontaktować Krzysztofem Bałatą, dyrektorem KSW nr 2 przy ul. Lwowskiej. Na razie bezskutecznie. Bałata nie odbiera telefonu komórkowego.
Obecna sytuacja w KSW nr 2 to konsekwencja trwającego od siedmiu miesięcy konfliktu siedmiu związków zawodowych, działających w szpitalu, z dyrekcją placówki. Związkowcy domagają się przyjęcia dodatkowych 50 pielęgniarek i wzrostu pensji dla pracowników szpitala (z wyjątkiem lekarzy) o 500 zł. Dyrekcja nie chce spełnić tych postulatów.
Na początku czerwca w szpitalu odbyło się referendum strajkowe. 99 proc. uczestników opowiedziało się za strajkiem, ale związkowcy do tej pory nie zdecydowali o formie strajku i i kiedy miałby się on odbyć. W KSW nr 2 pracuje ok. 2200 osób.
– Jesteśmy na etapie mediacji. Czekamy na wyznaczenie mediatora. W połowie czerwca poprosiliśmy o to Ministerstwo Pracy i Politycy Społecznej. Jest problem z powołaniem mediatora, bo dyrektor szpitala do protokołu rozbieżności nie wpisał swojego stanowiska – mówią nam związkowcy.
Szpital przy ul. Lwowskiej podlega Podkarpackiego Urzędowi Marszałkowskiemu w Rzeszowie. To największy szpital w naszym województwie.
Do tematu wrócimy.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl
Panie Bałata! Miej Pan honor i się do dymisji podaj!
Bałata nie odbiera telefonu komórkowego.
Może też na zwolnieniu?
Nogi bolą…
A tak w ogóle to skąd dług?
Czy szpital to jest fabryka cukierków, która ma przynosić jaśnie nam panującym zysk?
Czy raczej instytucja dobra publicznego, którą MA OBOWIĄZEK finansować rząd RP i Marszałek Województwa?
Pracownicy szpitala w piramidzie potrzeb Maslowa są w dalszym ciągu od 30 lat na pierwszym najniższym poziomie zabezpieczenia najniższych w hierarchii, są to przede wszystkim potrzeby niezbędne do utrzymania człowieka przy życiu, takie jak głód, pragnienie, sen, potrzeby seksualne, unikanie zimna bądź gorąca, o kolejnych poziomach tj.: Potrzeby bezpieczeństwa, potrzeby przynależności i miłości, potrzeby uznania, potrzeby samorealizacji nie ma mowy, zawsze jest dług i zła kondycja szpitala i obwinia się pracowników, to powoduje frustrację i depresję, zniechęcenie, wypalenie zawodowe. To nie pracownicy odpowiadają za długi, zarządzanie i system ochrony zdrowia przez ostatnie 30 lat. Pracownicy chcą móc pracować i realizować naturalne potrzeby człowieka opisane przez naukowców, które są konsekwencją rozwoju, niestety to jest od lat blokowane i utrzymywane na najniższym poziomie egzystencji. Naturalnym działaniem każdego człowieka jest upominanie się o godne traktowanie dobre zarobki i uznanie , co powoduje awans społeczny. Jeśli taka sytuacja nie następuje, a wręcz odwrotnie jest celowo wytwarzany nacisk, presja, następuje dewaluacja godności, uprzedmiotowienie, traktowanie pracownika jak wielofunkcyjne narzędzie do pracy bez uczuć to w konsekwencji musi nastąpić naturalna reakcja odrzucenia i w następstwo poszukiwania innego rozwiązania. Proszę zauważyć że z powodu celowo utrzymywanych niskich zarobków personel ochrony zdrowia pracuje w kilku zakładach wykonując 2 lub 3 etaty, jeśli dokonają wyboru lub otrzymają dobre zarobki w jednej placówce to niektóre zakłady ochrony zdrowia zostaną bez pracowników. Życzę dobrych owocnych , konstruktywnych rozmów z poszanowaniem godności człowieka, które pomogą naszym dzieciom i wnukom w życiu, bo pokolenie 40+ jest na pozycji straconej. Pozdrawiam
Takie traktowanie pracowników to też jest mobbing, a na takie działania jest artykuł. Czy nie ma bata na dyrektora?!
Niech dyr dalej pracownikow traktuje jak śmieci, niech w dalszym ciagu zamiast rozmow zastraszają. Ten Dyrektor juz dawno powinien zostac zdymisjonowsny wraz z Marszalkiem!
Niech dyr dalej pracownikow traktuje jak śmieci, niech w dalszym ciagu zamiast rozmow zastraszają. Ten Dyrektor juz dawno powinien zostac zdymisjonowsny wraz z Marszalkiem!
Bardzo dobrze, że pracownicy się zbuntowali. Nie można tolerować takiego zachowania dyrekcji Szpitala wobec pracowników.
Comments are closed.