Zdjęcie: Policja.pl

Kara do trzech lat więzienia grozi Wojciechowi W., dyrektorowi Gimnazjum Sportowego w Rzeszowie. W czwartek w prokuraturze usłyszał zarzuty w sprawie seksskandalu w szkolnej toalecie.

– Dyrektorowi gimnazjum został przedstawiony zarzut niedopełnienia obowiązków, polegający na niepowiadomieniu organów ścigania o przestępstwie – mówi Rzeszów News Katarzyna Dróbka z Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów.

Wojciech W. nie przyznał się do zarzutu, ale potwierdził w prokuraturze w trakcie przesłuchania, że nie powiadomił organów ścigania o tym, że na przełomie października i listopada 2015 r. dwóch 15-letnich gimnazjalistów uprawiało seks z 13-letnią dziewczynką w szkolnej toalecie.

– Dyrektor złożył wyjaśnienia, przedstawił swoją linię obrony, którą będziemy weryfikować w trakcie dalszego śledztwa. Nie ujawniamy treści złożonych wyjaśnień przez podejrzanego – zastrzega prokurator Dróbka.

Wojciechowi W. za niedopełnienie obowiązków grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. O tym, że dyrektorowi zostaną przedstawione zarzuty informowaliśmy TUTAJ

Seksskandal w Gimnazjum Sportowym, które jest częścią Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Rzeszowie przy ul. Hetmańskiej, wybuchł w połowie grudnia.

Policja o zdarzeniu sprzed roku dowiedziała się 7 listopada br. od kuratora sądowego. Funkcjonariusze niedługo później powiadomili prokuraturę o tym, że dyrekcja placówki nie powiadomiła organów ścigania o tym, że gimnazjaliści uprawiali seks w szkolnej toalecie.

Prokuratura zdecydowała się wszcząć śledztwo przeciwko Wojciechowi W. i w czwartek przedstawiła mu zarzuty. Po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Prokuratura nie stosowała wobec W. żadnych środków zapobiegawczych. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Próbowaliśmy się skontaktować z dyrektorem gimnazjum. Bezskutecznie. Telefonu komórkowego nie odbierał.

Po wybuchu skandalu Wojciech W. mówił nam, że o zdarzeniu nie powiadomił ani policji ani prokuratury na prośbę rodziców gimnazjalistów, choć to było jego obowiązkiem. 

– Wybrałem dobro dziecka, czynnik ludzki – mówił wówczas dyrektor W. Całe zdarzenie określił jako „incydentalny wybryk”. Dyrekcja gimnazjum dowiedziała się o nim w grudniu 2015 r. z korytarzowych plotek wśród uczniów.

Szkoła wszczęła wtedy wewnętrzne postępowanie. 15-latkowie zostali ukarani naganami, a 13-latka upomnieniem. Matka dziewczynki przepisała ją do innej szkoły.

Gimnazjaliści odpowiadają przed sądem rodzinnym w Rzeszowie za obcowanie płciowe z osobą poniżej 15. roku życia.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl   

Reklama