Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Jeden z trzech związków zawodowych w MPK w Rzeszowie grozi strajkiem, jeżeli miasto nie spełni ich warunków o podwyżkach wynagrodzeń dla pracowników. 

Strajkiem grozi Wolny Związek Zawodowy Pracowników MPK, do którego należy około 100 osób. W zeszły piątek związkowcy zorganizowali referendum. Wzięło w nim udział 321 osób (51,07 proc. załogi). Za strajkiem opowiedziało się 306 pracowników. 

Do strajku ma dojść we wtorek, 17 października. I ma być kontynuowany w kolejnych dniach, jeżeli miasto nie zgodzi się na spełnienie postulatów związku.

Dwa inne – „Solidarność” oraz Związek Zawodowy Kierowców Autobusów i Pracowników Obsługi – z miastem się dogadały. Spór zbiorowy w MPK trwa od kwietnia br. Wszystkie związki zawodowe zażądały wzrostu pensji dla pracowników o 500 zł (brutto).

Podwyżka za podwyżką 

Władze MPK twierdziły wówczas, że w kasie spółki nie ma pieniędzy na jakiekolwiek podwyżki wynagrodzeń, szczególnie, że poprzednie wprowadzono niedługo wcześniej – od 1 października 2022 roku przeciętna podwyżka wyniosła 600 zł (brutto). 

Na wiosnę br. związkowcy znów upomnieli się o wyższe pensje. Chcieli, by pracownikom, oprócz wzrostu miesięcznej pensji o 340 zł, podniesiono stawkę godzinową o 2 zł, podwyżki wprowadzono od lipca i wypłacono je z wyrównaniem od kwietnia. 

Związkowcy zażądali też zmiany systemu stażowego, który naliczany jest co 5 lat. Dodatek otrzymują po piątym roku pracy, zwiększany jest po 10, 15 i 20 latach. Związkowcy postulowali, by z każdym rokiem dodatek zwiększano o jeden procent. 

Do listy postulatów dorzucili utrzymanie comiesięcznej premii – 20 procent wynagrodzenia. 

MPK: mają więcej niż chcieli 

W trwających w kolejnych miesiącach negocjacjach, „Solidarność” i ZZ Kierowców Autobusów i Pracowników Obsługi zaakceptowały propozycje władz MPK. Stawka godzinowa wzrosła o 1,8 zł, co oznacza, że pracownicy zarabiają więcej o 300 zł (brutto) miesięcznie. 

Zarząd MPK dał podwyżki pensji od lipca, ale bez wyrównania od kwietnia oraz premię frekwencyjną (75 zł miesięcznie), którą otrzymują ci, którzy nie biorą zwolnień lekarskich i opieki. Premia jest też wypłacana, jeżeli ktoś jest na urlopie. 

Władze MPK twierdzą, że tak skonstruowane podwyżki zwiększyły pensję więcej niż 2 złote, których żądali związkowcy. Zapewniono ich też, że 20-procentowa premia wciąż będzie wypłacana, jeżeli kondycja finansowa spółki nie będzie się pogarszać. 

Co ważne, podwyżkami objęto wszystkich pracowników MPK, bez względu na to, czy należą do związków zawodowych. Takie propozycje przyjęły dwa związki: wspomniana „Solidarność” i ZZ Kierowców Autobusów i Pracowników Obsługi.

Kredyt zaufania nic nie dał

Propozycji nie zaakceptował Wolny Związek Zawodowy Pracowników MPK, który teraz grozi strajkiem. Do mediów wysłał oświadczenie, w którym twierdzi, że prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek nie dotrzymał ubiegłorocznych obietnic. 

„Zmuszeni jesteśmy powiedzieć STOP” – czytamy w oświadczeniu związku. Twierdzi on, że członkowie związku mają do jego liderów „ograniczone zaufanie”, bo ci „przejechali się” na „kredycie zaufania”, jaki dali w ub. r. prezydentowi Fijołkowi. 

„Kierowcy jeżdżą przemęczeni, a za nieobecność spowodowaną chorobą, nie otrzymują wprowadzonej niedawno tzw. premii frekwencyjnej” – twierdzi w oświadczeniu Wolny Związek Zawodowy Pracowników MPK.

Skarży się, że kierowcy pracują „w skrajnych temperaturach”, a za kierownicą spędzają nawet 10 godzin dziennie. „W okresie jesienno-zimowym autobusy prowadzić mogą osoby chore o obniżonej koncentracji” – twierdzi związek. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

I przekonuje, że kierowcy i tak przychodzą do pracy, by nie stracić części wynagrodzenia. Związek twierdzi, że miasto doprowadziło do „ogromnych braków kadrowych” w MPK, a warunki pracy, które „kiedyś uchodziły za wzór, uległy mocnemu pogorszeniu”.

„Komunikacja jest niszczona”

W oświadczeniu związku czytamy, że pracownicy MPK są „zdesperowani”, a decyzja o przeprowadzeniu referendum strajkowego była „trudna, ale konieczna”. „Jeśli nasze postulaty nie zostaną zrealizowane, będziemy zmuszeni sami zadbać o naszą przyszłość”.

Związek przekonuje, że „walka”, jaką podjął, dotyczy nie tylko „tu i teraz”, ale „najbliższej przyszłości MPK Rzeszów i całej komunikacji miejskiej”. „Od niemal dwóch lat jest skutecznie niszczona i staje się coraz mniej konkurencyjna i atrakcyjna dla pasażerów”.

– Jeśli nasze postulaty nie zostaną spełnione, to strajk będzie całodzienny. Pracownicy, którzy do niego przystąpią, nie wyjadą na miasto – zapowiada Wojciech Cwalina, lider Wolnego Związku Zawodowego Pracowników MPK. 

Twierdzi, że wśród 306 osób, które opowiedziały się za strajkiem, w większości są kierowcy. – Matematyka jest prosta – mówi Cwalina.

MPK: więcej w tym roku nie damy

Marek Filip, prezes MPK, zapowiada, że w piątek (13 października) odbędą się kolejne rozmowy władz spółki ze związkowcami. – Nie złożymy jednak nowych propozycji, które byłyby do wprowadzenia jeszcze w tym roku – mówi nam Filip.

Obawia się, że jeżeli związkowcy rzeczywiście będą strajkować w przyszłym tygodniu, to pasażerów spotka niemiła niespodzianka. – Część kursów autobusów może być zawieszona. Wystarczy, że 10 kierowców nie przyjdzie do pracy – mówi Marek Filip. 

Jego zdaniem, większość kierowców, która opowiedziała się za strajkiem, nie weźmie w nim jednak udziału. – Ale mogą wziąć zwolnienia lekarskie – obawia się prezes MPK. 

Wyższe stawki, nowe autobusy

Miasto zaprzecza zarzutom związkowców, że swoimi działaniami „niszczy” MPK. Od 2020 roku systematycznie podnosi stawkę wozokilometra. W 2020 roku wynosiła ona 7,99 zł, rok później 8,31 zł, w 2020 roku – 10,22 zł, a w tym roku już 10,27 zł. 

W 2021 r. MPK otrzymało 20 Autosanów, w 2022 r. zmniejszono wysokość kary finansowej dla spółki za niezatrzymanie się autobusu na przystanku z 50 zł na 25 zł. W 2022 r. wprowadzono „przystanki na żądanie”, by poprawić punktualność autobusów. 

Także w 2022 roku podwyższono kapitał zakładowy spółki o 3,312 mln zł.

W tym roku MPK otrzymało dwa przegubowe Solarisy, do końca br. dostanie 10 kolejnych Autosanów, 6 elektrycznych Solarisów i 7 ładowarek wraz z modernizowaną stacją trafo. W 2023 roku miasto złożyło wniosek na dofinansowanie zakupu 20 autobusów wodorowych.

– Czekamy obecnie na ocenę aplikacji – poinformował Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama