Przełom ws. kolejki nadziemnej w Rzeszowie? Urząd Transportu Kolejowego zainteresowany monorailem

Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale jedno pismo z UTK może oznaczać przyspieszenie prac nad wprowadzeniem monoraila w Rzeszowie. Ratusz liczy, że sprawa zostanie załatwiona do końca tego roku. Poseł Wojciech Buczak (PiS) studzi jednak te zapały.

 

Monorail, czyli kolejka jednoszynowa, to jedno z wielkich marzeń Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa, o którego realizację walczy już osiem lat. Na przeszkodzie spełnienia tych marzeń stoi brak odpowiednich przepisów o zbiorowym transporcie publicznym, które umożliwiają realizację takich projektów przy wsparciu Unii Europejskiej.

W ub. r. wydawało się, że ten problem zostanie dość szybko rozwiązany, gdy rzeszowski poseł Maciej Masłowski (Kukiz’15) złożył projekt ustawy, który miał zmienić tak przepisy, aby kolejkę jednoszynową można było uznać jako zbiorowy transport publiczny i wprowadzić ją w Polsce.

Projekt trafił do kosza

Dziś wiemy, że projekt ten, po obradach sejmowej komisji infrastruktury, trafił do kosza, bo jak przypomina dziś w rozmowie z Rzeszów News poseł Wojciech Buczak (PiS) miał on elementarne i szkolne błędy, a co za tym idzie, przeciwni mu byli zarówno ministrowie, jak i eksperci.

Warto dodać, że w ub. r. ustawy Masłowskiego nieoczekiwanie zaczął bronić właśnie Wojciech Buczak. Jako uratowanie pomysłu zaproponował stworzenie specjalnej podkomisji, która zajmie się przygotowaniem odpowiednich przepisów umożliwiających wprowadzenie kolejki jednotorowej do Polski.

Podkomisji szefuje Buczak, a w komisji infrastruktury jest inny podkarpacki parlamentarzysta Bogdan Rzońca (PiS). Wydawało się, że lepszego politycznego zaplecza dla projektu kolejki ratusz nie mógł sobie wymarzyć, a przynajmniej do momentu, gdy Wojciech Buczak nie stał się oficjalnym kandydatem PiS na prezydenta Rzeszowa w tegorocznych wyborach samorządowych

Od momentu ustawowych prac mija już jednak ponad rok. Decyzji w sprawie zmiany przepisów wciąż nie ma, ale pojawiła się nadzieja, że sprawa ruszy i nabierze tempa. Pod koniec czerwca do ratusza trafił list od Ignacego Góry, prezesa Urzędu Transportu Kolejowego. Poprosił on władze Rzeszowa, aby udostępniły informacje, które mogłyby przyspieszyć prace nad przygotowaniem odpowiednich przepisów dla wprowadzenia kolejki w Polsce.

UTK to rządowa instytucja, która stoi na straży bezpieczeństwa ruchu kolejowego i regulacji transportu kolejowego w Polsce. 

„Czynniki decyzyjne” działają

Ignacy Góra w piśmie do Tadeusza Ferenca wskazuje wiele zalet monoraila. Wśród nich jest chociażby fakt, że kolejka jednoszynowa nie musi zatrzymywać na światłach i skrzyżowaniach oraz nie ma ryzyka, że zderzy się z innym pojazdem.

„Względem metra kolej jednoszynowa nie wymaga instalacji zaawansowanych systemów wentylacji i może być realizowana tam, gdzie warunki geologiczne czy urbanistyczne nie pozwalają na realizację linii metra” – pisze Ignacy Góra i dalej dodaje: „Pasażer kolejki jednoszynowej łatwiej orientuje się w podróży, ponieważ ma możliwość odnalezienia się w oparciu o znajome lub charakterystyczne miejsca widoczne z okna”.

Treścią tego listu są zachwycone władze Rzeszowa, bo ich zdaniem oznacza to, że w sprawie monoraila znów pojawiło się światełko w tunelu.

– Bardzo nas cieszy, że kolejka jednotorowa jest bardzo dobrze oceniana – są wskazywane jej zalety chociażby w stosunku do metra. Takie pismo z UTK oznacza, że nasze działania przekuły się na czynniki decyzyjne w ministerstwie i zaczynają być realizowane – uważa Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa.

W UTK dopytujemy, po co im informacje z Rzeszowa na temat kolejki. – Mogą one posłużyć do określenia standardów i uregulowań prawnych dla tego rodzaju środka transportu. W analizie zagadnienia pomogą informacje przekazane przez władze Rzeszowa – twierdzi Tomasz Frankowski z biura prezesa UTK. 

Trwają prace koncepcyjne

Ratusz z pismem od władz UTK wiąże duże nadzieje, tym bardziej, że monoraila u siebie nie widzi już nie tylko sam Rzeszów, ale także Katowice. Do tego wprowadzenie kolejki jednotorowej w Polsce wspiera mocno prof. Włodzimierz Choromański z Politechniki Warszawskiej, który jest też pełnomocnikiem rządu ds. elektromobilności.

Marek Ustrobiński uważa, że zmiana przepisów nastąpi jeszcze w tym roku, a na pewno przed końcem obecnej kadencji Sejmu. Ten optymizm studzi jednak Wojciech Buczak. – Nie spodziewam się, że przepisy zostaną uchwalone w tym roku – mówi krótko poseł Buczak.

Czy uda się sprawę rozstrzygnąć choć do końca tej kadencji Sejmu? – Nie da się tego na dziś określić. Obecnie trwają prace koncepcyjne, które mają doprowadzić do zmiany przepisów. Póki co, o żadnych konkretach nie możemy mówić – twierdzi Wojciech Buczak.

Trasa kolejki już jest

Ratusz do budowy monoraila jest przygotowany. W 2014 r. koncepcje przedstawili światowi potentaci w budowie takich pojazdów: szwajcarski Bartholet Maschinenbau AG, francuski Alstom, oraz kanadyjska firma Bombardier. W 2017 roku zgłosili się Chińczycy, zainteresowani budową kolejki w Rzeszowie

Miasto ma też opracowaną trasę monoraila w dwóch wariantach: 7 i 14 km. Kolejka miałaby rozpocząć swój kurs od dworca PKP, następie jechać w stronę al. Rejtana, Powstańców Warszawy, Batalionów Chłopskich, Witosa, Krakowskiej i zakończyć kurs znów na dworcu.  

Koszt budowy kolejki szacowany jest na ok. 250 mln zł. Bez unijnego wsparcia projekt nie ma szans na realizację. Dofinansowanie byłoby możliwe pod warunkiem zmiany polskich przepisów. 

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama