Zdjęcie: Maciej Brzana / Rzeszów News

Czy tym razem Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie dotrzyma słowa i autobusy elektryczne wyjadą na rzeszowskie ulice za tydzień w poniedziałek? Za opóźnienia Solaris może zapłacić nawet milion złotych.

Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, chciał, by pierwsze elektryczne autobusy Solaris Urbino 12 jeździły już w październiku 2018 roku. Potem mówiono o listopadzie, grudniu, niedługo później padał termin styczniowy. Teraz jest nowy – 4 lutego. 

– Z informacji, które przekazuje ZTM, wynika, że we wtorek ma być odbiór techniczny pantografów [miejsc szybkiego ładowania – przyp. red.] przy ul. Grottgera. Jeśli okaże się, że wszystko działa, wówczas zostanie podpisany protokół odbioru. Na mocy tego dokumentu będziemy mogli wypłacić pieniądze oraz zarejestrować autobusy – wyjaśnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa.

Pierwsze testy ładowarek, na własną rękę, jeszcze w listopadzie przeprowadził sam Solaris. Używał wówczas do tego agregatów, bo podwykonawca Solarisa (PKP Energetyka) nie wykonał przyłącza energii elektrycznej. PKP Energetyka nie mogła sobie z tym problemem poradzić, dlatego opóźniał się odbiór „elektryków”. Solaris deklaruje, że na koniec stycznia wszystko będzie gotowe. 

Za opóźnienia Solaris może słono zapłacić. Autobusy wraz z ładowarkami miały być gotowe na koniec 2018 roku. – Od 1 stycznia naliczamy firmie kary umowne – około 1 mln zł miesięcznie – wyjaśnia Maciej Chłodnicki.

– W tej chwili Solarisowi zapłacimy kwotę pomniejszoną o milion złotych – zapowiada ratusz. Miasto Rzeszów u Solarisa zamówił 10 autobusów elektrycznych. Kontrakt opiewał na ponad 30 mln zł. 

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama