Fot. Maciej Brzana / Rzeszów News. Na zdjęciu w środku Wiesław Buż

Wiesław Buż propagował ustrój totalitarny i kierował groźby – twierdzi Marcin Maruszak z „Tajnej Historii Rzeszowa”. Na posła Lewicy nasyła prokuraturę. 

W piątek, 5 maja, Marcin Maruszak złożył do Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów zawiadomienie przeciwko rzeszowskiemu posłowi Lewicy Wiesławowi Bużowi. Prokuratura potwierdza. – Zawiadomienie dotarło. W ciągu 30 dni zostanie podjęta decyzją o wszczęciu śledztwa lub jego odmowie – mówi prokurator Krzysztof Ciechanowski.

Marcin Maruszak, prowadzący od dawna krucjatę przeciwko pomnikowi Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie (jego usunięcia żąda IPN), mieni się dziennikarzem, jest redaktorem naczelnym niszowego magazynu „Tajna Historia Rzeszowa”. Jest też prezesem Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia.

Maruszak należy do zwolenników wyburzenia „symbolu Rzeszowa”. Powiela opinie IPN-u, że pomnik wybudowany w 1974 roku propaguje ustrój totalitarny – komunizm. Maruszaka „poklepują” niektórzy politycy PiS, za partnera do rozmów wzięli go również zakonnicy z klasztoru oo. Bernardynów, który jest właścicielem pomnika Czynu Rewolucyjnego.

#PomnikMaZostać

Na kilka dni przed sesją Rady Miasta, która odbyła się 25 kwietnia, gdzie radni przyjęli trzy uchwały, mające chronić pomnik przed wyburzeniem, Maruszak wywołał pyskówkę z obrońcami obiektu. – Co powiecie rodzinom ofiar wszystkich zamordowanych, których morderców ten pomnik symbolizuje? Dlaczego władze miasta unikają tego tematu? – pytał.

W marcu ubiegłego roku urządził bezowocną próbę usunięcia pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej z placu Ofiar Getta. Akcja zakończyła się interwencją policją. Od wielu miesięcy jego „celem” jest pomnik Czynu Rewolucyjnego. Miasto chce go przejąć i odnowić, a Maruszak i sekundujący mu politycy PiS oraz zakonnicy chcą pomnik usunąć.

Bernardyni grają na zwłokę, z decyzją o przyszłości pomnika się nie spieszą, przez mieszkańców są zasypywani mailami, by monument oddali miastu. Zakonnicy odpowiadają publikacjami, że wiele „sowieckich” symboli znika z europejskich miast, więc Rzeszów w tym względzie nie powinien odstawać od reszty. 

Gloryfikował komunizm?  

Marcin Maruszak chce, by poseł Wiesław Buż zaczął się tłumaczyć przed prokuratorem. Chodzi o słowa, jakie Buż wypowiedział podczas sesji rady miasta z 25 kwietnia. Buż był gościem sesji, zabrał głos na temat pomnika. Mówił, że trzeba go chronić przed wyburzeniem. Maruszak uważa, że poseł Lewicy propagował ustrój totalitarny. 

W zawiadomieniu do prokuratury, Maruszak cytuje słowa Buża z mównicy. Poseł powiedział, że pomnik jest „podziękowaniem za pracę na rzecz odbudowę kraju oraz województwa i jego stolicy”, a znajdujące się na obiekcie rzeźby żołnierza, chłopa i robotnika są „symbolem ciężkiej pracy nie dla sowieckiej rewolucji, tylko dla Polski”. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Wiesław Buż stwierdził też, że pomnikiem „chciano upamiętnić czas rozwoju cywilizacyjnego regionu”, „ucywilizować zawód robotnika”, że pomnik upamiętnia „walkę o wolność i demokrację”. Maruszak uważa, że Buż swoimi wypowiedziami „gloryfikował system komunistyczny”, posłowi Lewicy zarzuca „kłamstwo historyczne”. 

Kto podniesie rękę… 

Propagowanie ustroju totalitarnego w Polsce jest karalne. Kodeks karny przewiduje za to do dwóch lat więzienia. Maruszak twierdzi, że Buża należy pociągnąć do odpowiedzialności za złamanie art. 256 wspomnianego kodeksu. I powinna zrobić to prokuratura. Maruszak chce się nią również wyręczyć, bo w wypowiedziach Buża dopatrzył się… gróźb karalnych.

Wiesław Buż powiedział, że chłop, żołnierz i robotnik symbolizują „wiecznie żywe postacie i nieodłączone żywe symbole kultury i dorobku oraz walki o wolność i demokrację”. „To pradziadowie i ojcowie. Kto przeciw nim podniesie rękę, może ją stracić” – powiedział na sesji poseł Buż. Dla Maruszaka to groźby karalne, a słowa Buża są „szkodliwe społecznie”. 

Buż: zdania nie zmienię 

Co zrobi prokuratura? – Jeżeli zapadnie decyzja o wszczęciu śledztwa, to „w sprawie”, a nie „przeciwko”. Żeby przedstawić posłowi zarzut, Sejm musiałby mu wcześniej uchylić immunitet – wyjaśnia prokurator Ciechanowski. A do tego daleka droga, bo rzeszowska prokuratura może chcieć się w ogóle wyłączyć z prowadzenia postępowania. 

Wiesław Buż jest spokojny o finał sprawy. – Wszystkie słowa jeszcze raz bym powtórzył. Nic złego nie powiedziałem, i też nic nowego – mówi nam poseł. – Chłopi się poświęcali dla rozwoju Polski? Poświęcali. Robotnicy się poświęcali? Poświęcali. Żołnierze się poświęcali? Poświęcali. Zdania nie zmienię. Pomnika będę bronił w obecnej formie – zapowiada Buż. 

– A groźby? – dopytujemy. – Z tą ręką to przecież była przenośnia – odpowiada poseł. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl 

Reklama