„Dzieci Hioba. Wiek XX” w Teatrze im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie, to spektakl muzyczny, który zmusza do zadania sobie pytania, czy zakład o Hioba jest wciąż aktualny? Spektakl w pierwszych trzech dniach grany jest w towarzystwie żywej muzyki. Stworzony z okazji otwarcia Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej.
Spektakl „Dzieci Hioba. Wiek XX” opowiada o holocauście nie tylko żydowskiego narodu, ale także odnosi się do holocaustu każdego i niekoniecznie w XX wieku. Nawiązuje momentami do holocaustu Indian Północnoamerykańskich, chrześcijan w Syrii, Kurdów w Turcji, Polaków w Katyniu, czy Smoleńsku, ale z lat 40. ub. w. Zmusza do zadania sobie pytania, czy bosko-diabelski zakład o Hioba dotyczył tylko tej biblijnej postaci, czy też każdego z nas?
Jest też oddaniem szacunku dla tych, którzy poświęcali swoje życie, ratując innych w czasach II wojny światowej. Czwartkowe otwarcie Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej niedaleko Łańcuta było przyczyną do powstania tegoż przedstawienia.
– Marszałek zasugerował, czy różne instytucje kultury, które działają na Podkarpaciu chciałyby w związku z tym przygotować na tę okoliczność jakieś zdarzenie. Po rozmowie ze Sławkiem (Gaudynem – red.) doszliśmy do wniosku, że warto, żebyśmy nie zrobili czegoś na raz, tylko żebyśmy wnieśli do naszego repertuaru spektakl, który nie będzie tylko zakorzeniony w tym konkretnym wydarzeniu, w tych nazwiskach, tylko będzie odwoływał się do tematu, a zarazem jakoś go uniwersalizował – mówi Jan Nowara, dyrektor rzeszowskiej „Siemaszki”.
Pisał w obozach koncentracyjnych
Spektakl w reżyserii Sławomira Gaudyna, który na co dzień jest aktorem Teatru Maska, został stworzony na podstawie „Pieśni o zamordowanym żydowskim narodzie” Icchaka Kacenelsona w przekładzie Jerzego Ficowskiego.
Icchak Kacenelson zaczął pisać prawdopodobnie w 1942 r. Niemcy zamordowali mu całą rodzinę: rodziców, żonę, dwójkę najmłodszych synów. Został mu jedynie najstarszy syn, z którym próbował uciec z getta, mając przy tym nadzieję, że uda mu się wyjechać do Argentyny przez słynny Hotel Lambert.
Niestety, nie udało mu się, bo Niemcy go złapali i wywieźli do Francji. Tam był w dwóch obozach koncentracyjnych, ale ciągle pisał. Dowiedziawszy się, że zostanie wywieziony do Oświęcimia, zakopał butelkę z poematem „Pieśni o zamordowanym żydowskim narodzie” na terenie obozu.
Kiedy został wywieziony do Oświęcimia, na drugi dzień został zagazowany razem z synem. Po 4 miesiącach Amerykanie wyzwalając obóz we Francji odkopali poemat. Funkcjonował on w języku jidisz, bo tak został zapisany, ale Jerzy Ficowski przetłumaczył go na język polski. W takiej wersji dotarł do Gaudyna, który postanowił na jego podstawie zbudować przedstawienie „Dzieci Hioba. Wiek XX”.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Google News!Oprócz poematu Icchaka Kacenelsona, widowisko tworzą teksty biblijne oraz pieśni żydowskie śpiewane w języku polskim oraz jidysz.
– Konsultowaliśmy się z Janem Szurmiejem i z dyrektorem muzeum w Tarnowie, który jest po judaistyce, Januszem Koziołem. Ale nikt nas nie uczył. Dostaliśmy tekst fonetycznie i tak się tego uczyliśmy – mówi Małgorzata Pruchnik-Chołka, aktorka grająca w „Dzieci Hioba. Wiek XX”.
Przemycić każdy holocaust
Ciekawostką jest, że przez pierwsze 3 dni, widowisko teatralne muzycznie wspomaga zespół, który gra muzykę na żywo. Muzycy wykorzystują instrumenty, które kojarzą się z żydowską kulturą. Są to skrzypce, na których zagra Anna Siciak, na kontrabasie Wojciech Jaruga i akordeon, z którego wydobędzie dźwięki Dariusz Kot. On też odpowiedzialny jest za przygotowanie wokalne aktorów.
Scenografia nie przytłacza przepychem, raczej ascetycznością. Doskonale oddaje klimat czasów, w których toczy się akcja. Katarzyna Tanasiewicz-Trzyna przy budowie scenografii wykorzystała rozmieszczenie przestrzenne Szajna Galerii, w której grane jest przedstawienie, ale także cztery rzeźby Józefa Szajny, jednego z trzech wielkich demiurgów teatru, którym Podkarpacie się szczyci.
– Czy Auschwitz Birkenau, czy Majdanek? Dla mnie to było wszystko jedno. Głównym tematem tego spektaklu jest holocaust i to nie tylko z lat 39-45, ale każdy inny i to w tym spektaklu chcemy też przemycić. Dlatego chciałem uniknąć konkretnych prac Szajny, które nie kojarzą mi się z Szajną – tłumaczy Sławomir Gaudyn, reżyser spektaklu.
W przedstawieniu grają także: Małgorzata Pruchnik-Chołka, Michał Chołka, Marek Kępiński. Premiera dzisiaj (18 marca) o godz. 19:00.
SABINA LEWICKA
redakcja@rzeszow-news.pl