Zdjęcie: Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie

Słony rachunek do zapłacenia może mieć kierowca volkswagena, który w ubiegłym tygodniu spowodował karambol przy ulicy Lwowskiej w Rzeszowie. 

W poniedziałek, 9 października, Komenda Miejska Policji w Rzeszowie otrzymała wstępną opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego, który miał ocenić skutki zdarzenia z minionej środy, 4 października, przy ulicy Lwowskiej w Rzeszowie.

– Z opinii wynika, że zdarzenie było kolizją, mimo że poszkodowane w nim zostały dwie osoby. Na szczęście, nie były to poważne obrażenia. Dlatego dalsze czynności prowadzimy pod kątem kolizji, a nie wypadku – mówi podkom. Tomasz Drzał z rzeszowskiej policji. 

Sprawca, o którym policja na razie niewiele mówi, oprócz tego, że go ustaliła w czwartek, będzie miał postawione dwa zarzuty z kodeksu wykroczeń. – Spowodowania kolizji i ucieczki z miejsca zdarzenia – zapowiada Drzał.

Policjanci wezwą kierowcę VW na przesłuchanie. Wiadomo, że nie był dotychczas zatrzymany, ale jego personalia mundurowi znają. Po przesłuchaniu, funkcjonariusze wyślą do sądu wniosek o ukaranie sprawcy ubiegłotygodniowego karambolu.

– Sąd może wobec sprawcy orzec grzywnę nawet do 30 tys. zł i odebrać mu prawo jazdy od sześciu miesięcy do trzech lat – wyjaśnia Tomasz Drzał. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Do karambolu doszło na wysokości skrzyżowania ulic Lwowskiej i Bałtyckiej. Kierowca VW wjechał w czekające na zmianę świateł na dwóch pasach auta. Przejechał pomiędzy nimi, uszkodził 5 samochodów: citroena, forda, volkswagena, volvo i audi.

Kierowca VW przejechał jeszcze około 300 m i zatrzymał się na prawym pasie. Auto porzucił i uciekł. Uciekli z nim też dwaj pasażerowie volkswagena. Przez całą noc trwały poszukiwania sprawcy i uczestników zdarzenia. Bezskuteczne. 

W czwartek policja poinformowała tylko o tym, że ustaliła, kto kierował VW. W kolizji ucierpiały dwie osoby. Do szpitala przewieziono 34-letniego mieszkańca powiatu łańcuckiego, który kierował fordem. Druga osoba została opatrzona na miejscu zdarzenia.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl  

Reklama