Zdjęcie: Bartosz Frydrych / Rzeszów News

Piesi zadowoleni, kierowcy wyrywają sobie włosy, gdy doświadczyli nowych sygnalizacji wzdłuż alei Rejtana w Rzeszowie. Teraz stoją w potwornych korkach.

Zgodnie z zapowiedziami miasta, trzy nowe sygnalizacje zamontowano na skrzyżowaniu alei Rejtana z ulicami Wierzbową, Pigonia i Kustronia. Szczególnie na ul. Pigonia część mieszkańców domagała się sygnalizacji. Wcześniej regularnie dochodziło tam do wypadków, co chwilę policja informowała o potrąceniach pieszych. 

Na montaż sygnalizacji (piesi światła uruchamiają na dotyk) miasto wydało ok. 1,2 mln zł. Światła zaczęły działać w poniedziałek, 15 kwietnia. Pieszym poprawiły humory, kierowców doprowadziły do szewskiej pasji. Jeden z nich – Leszek, Czytelnik Rzeszów News, podzielił się z nami swoimi „wrażeniami”.

„Włączenia sygnalizacji na ulicy Rejtana (skrzyżowanie z Wierzbową oraz z Pigonia), wywołało olbrzymie korki w całym mieście. Al. Rejtana była zakorkowana od skrzyżowania z ul. Lwowską pod samą katedrę na al. Sikorskiego. Autobusy normalnie opóźnione o 5-8 minut, były spóźnione o ponad 20 minut” – napisał do nas Leszek.

Swoje „wrażenia” udostępnił także na facebookowej grupie „Sąsiedzi – Rzeszów”. Wybuchła dyskusja. „Chciałbym zobaczyć twarz tej osoby, która wpadła na ten genialny pomysł” drwią inni kierowcy.

„Światła powstały przez jeden śmiertelny wypadek, tak naprawdę z winy kierowcy, jak i przebiegającej pieszej”, „Jak się cieszę, że będę mieszkał poza miastem”, „Rzeszów to chyba rekordowe miasto pod względem ilości sygnalizacji” – piszą kolejni internauci.

Zdjęcie: Bartosz Frydrych / Rzeszów News

Ale są też głosy, że nowe sygnalizacje na al. Rejtana były konieczne. „O światła poprosiła szkoła i uniwersytet znajdujące się przy al. Rejtana. Było bardzo dużo wypadków i potrąceń uczniów na przejściu. Światła tam były potrzebne”, „Jestem kierowcą i wkurzają mnie światła, ale były potrzebne ze względu na bezpieczeństwo pieszych” – uważają internauci. 

Drogowcy przekonują nas, że korki na al. Rejtana, którą każdego dnia pokonuje około 13 tysięcy pojazdów, to nie nadzwyczajnego, a zamontowane sygnalizacje nie spowodowały, że kierowcy mają teraz jeszcze gorzej. 

– Z naszych obserwacji nie wynika, aby w poniedziałek, po uruchomieniu sygnalizacji, na alei Rejtana były większe utrudnienia w ruchu niż zazwyczaj. Jedyne, jakie odnotowaliśmy w tym rejonie, to na ul. Wierzbowej – twierdzi Andrzej Świder, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.

Próbujemy się dowiedzieć, czy rzeczywiście miejskie autobusy przejeżdżające przez al. Rejtana notowały większe opóźnienia po uruchomieniu sygnalizacji. W rzeszowskim MPK usłyszeliśmy, że w poniedziałek tak rzeczywiście było. Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa, przekonuje, że opóźnienia były maksymalnie 4-minutowe. 

W MZD dowiadujemy się, że sygnalizacje świetlne nie są jeszcze podpięte do miejskiego systemu sterowania ruchem, a to oznacza, że jeżeli wystąpiły dodatkowe utrudnienia, to efekt tego, że sygnalizacje nie są jeszcze w pełni dostosowane do natężenia ruchu na al. Rejtana. Sygnalizacje do systemu mają być wpięte jeszcze przed świętami wielkanocnymi. 

Zdjęcie: Bartosz Frydrych / Rzeszów News

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama