– Za szkodliwy dla idei budowy Via Carpathia uważam wniosek europosłów Platformy Europejskiej blokujący petycję w sprawie budowy tego szlaku – napisał w oświadczeniu marszałek podkarpacki Władysław Ortyl.

Od kilku dni trwa burza wokół Via Carpathia. Wywołał ją podkarpacki europoseł PiS Tomasz Poręba, oskarżając europosłów PO, że zablokowali w Parlamencie Europejskim petycję dotyczącą budowy szlaku, łączącego kraje nadbałtyckie z południem Europy. Na Podkarpaciu Via Carpathia pokrywałaby się z drogą ekspresową S19.

Europosłowie PO, Elżbieta Łukacijewska i Jarosław Wałęsa, w swoim oświadczeniu napisali, że Via Carpathia będzie realizowana. Porębę oskarżyli o nieudolność, atakowanie polskiego rządu i próbę zaistnienia w mediach.

Stanowisko w tej sprawie wydał także marszałek podkarpacki Władysław Ortyl, który przebywał z Tomaszem Porębą w Brukseli. Europoseł PiS na blogu Rzeszów News ponownie odniósł się do zamieszania.

Oświadczenie marszałka

W odniesieniu do słów Poseł do Parlamentu Europejskiego Elżbiety Łukacijewskiej w kwestii budowy drogi Via Carpathia, pragnę poinformować, że oświadczenie pani Łukacijewskiej będące swoistym oskarżeniem pod adresem europosła Tomasza Poręby jest krzywdzące, bezpodstawne i mija się z prawdą.

We wtorek 2 grudnia na forum Parlamentu Europejskiego przedstawiłem montaż finansowy budowy odcinka drogi S-19 od Rzeszowa do Babicy, będącej częścią szlaku Via Carpathia. Finansowanie tego odcinka jest możliwe między innymi ze środków Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Pozostała cześć drogi nie może być finansowana ani z RPO, ani z Programu Operacyjnego Polska Wschodnia. Dlatego konieczne jest pozyskanie pieniędzy z innych Funduszy Europejskich, np. z Connecting Europe, o czym również mówiono podczas publicznego wysłuchania w Parlamencie Europejskim.

W sieci tylko jeden odcinek S19

Tylko niezbędna, towarzysząca inwestycji, infrastruktura typu: węzły, zjazdy, dojazdy – konieczne przy budowie S-19 do Babicy – będzie finansowana z PO Polska Wschodnia i RPO WP. I tak należy rozumieć ten montaż finansowy, który przedstawiłem, a który dla pani Europoseł był potwierdzeniem nieprawdziwej tezy iż Via Carpathia będzie budowana. Do czasu zbudowania S-19 do Barwinka będzie to jedna z alternatyw dojazdu do południowej części województwa.

W wysłuchaniu w Parlamencie Europejskim wzięła również udział europoseł Elżbieta Łukacijewska, która w emocjonalny sposób chciała przekonać, że polski rząd zabiega o budowę Via Carpathia – co nie jest prawdą. Do sieci dróg bazowych możliwych do modernizacji do 2030 roku polski rząd wpisał tylko odcinek Rzeszów-Lublin czyli ok. 51 km. Pozostała cześć szlaku Via Carpathia, tj. 700 km, ujęta została w sieci dróg uzupełniających, które mają szansę powstać do 2050 roku. Co – jak podkreśla europoseł Tomasz Poręba, a z którym w pełni się zgadzam – w niepewnej sytuacji gospodarczej UE, nie gwarantuje powodzenia tej inwestycji.

Zamknięta możliwość

Dlatego za szkodliwy dla idei budowy Via Carpathia, uważam wniosek europosłów Platformy Europejskiej blokujący petycję w sprawie budowy tego szlaku. Fakt ten miał miejsce na poniedziałkowym posiedzeniu Komisji Petycji PE i Petycja dawała szansę na dalsze procedowanie tej sprawy na poziomie europejskim, wysłanie misji obserwacyjnej do naszego kraju, która mogłaby ocenić możliwość budowy Via Carpathia na całej jej długości w najbliższych latach, a także możliwość sporządzenia raportu PE i wywierania dalszej presji na polski rząd na rzecz budowy tej drogi. Zablokowanie petycji jednocześnie zamknęło możliwość zabiegania na forum europejskim o budowę tej drogi w najbliższej przyszłości.

Śródtytuły w oświadczeniu pochodzą od redakcji.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama