Zdjęcie: Materiały MDK Rzeszów

Jeśli doszłoby do ewentualnego połączenia Międzyszkolnego Ośrodka Sportu z Młodzieżowym Domem Kultury to nauczyciele pracujący w obu miejscach nie mają się czego obawiać – twierdzi ratusz. Pomysł łączenia placówek został zawieszony.

W poniedziałek napisaliśmy o pomyśle połączenia MOS-u z MDK, co wywołało protesty części nauczycieli, pracujących w tej drugiej placówce. Napisaliśmy również, że tym tematem mają się zająć rzeszowscy radni na najbliższej sesji Rady Miasta 26 września, a nauczyciele i rodzice dzieci uczęszczających na zajęcia w MDK mają złożyć list z podpisami pod protestem przeciwko łączeniu placówek.

Okazuje się, że temat na sesję jednak nie trafi, a po naszej publikacji, która wywołała spore zamieszanie, wstrzymano zbiórkę podpisów pod protestem. Z informacji, jakie przekazywali nam nauczyciele MDK wynikało, że ich placówka miałaby zostać połączona z MOS-em od 1 stycznia 2018 roku.

We wtorek przedstawiciele ratusza zapewniali nas, że połączenie MDK z MOS-em jest na razie tylko w sferze planów i nie ma ostatecznych decyzji w tej sprawie. Jeżeli doszłoby w ogóle do połączenia placówek, nie nastąpiłoby to wcześniej, jak we wrześniu w 2018 roku.

– Obie placówki prowadzą zajęcia pozalekcyjne. To placówki tego samego typu. Jeśli nastąpiłby zmiany to tylko i wyłącznie organizacyjne. Nauczyciele MDK i MOS-u wciąż pracowaliby na takich samych umowach i zasadach  – wyjaśnia Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa.

Plan połączenia obu placówek zrodził się w ratuszu, by ułatwić nadzór finansowy. Władze Rzeszowa zapewniają, że to jedyny powód dyskusji nad wdrożeniem nowego schematu organizacyjnego zarówno MDK, jak i MOS-u.

– W MOS-ie jest tylko jedna osoba do obsługi finansowej placówki – tłumaczy wiceprezydent Sienko. – Na ten moment w tej sprawie nie podjęto żadnej decyzji. Musimy najpierw wszystko sprawdzić – dodaje.

Jeśli doszłoby do ewentualnego połączenia MOS-u i MDK  status MDK, jako placówki oświatowej również się nie zmieni, a tego obawiają się niektórzy nauczyciele, twierdząc, że mogą stracić etaty i będą rozliczani ze swojej pracy godzinowo. Ratusz zapewnia, że do takiej sytuacji nie dojdzie.

Bogusław Tomczak, dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury w Rzeszowie, potwierdza, że otrzymał on od miasta projekt uchwały, która zakładała połączenie MDK z MOS. Wraz z uzasadnieniem proponowane zmiany przedstawił Radzie Pedagogicznej 14 września.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

– Nauczyciele dali się ponieść emocjom. W zaproponowanych zmianach powstałby zespół oświatowy, który w żaden sposób nie zagraża ani nauczycielom, ani tożsamości placówki – mówi Rzeszów News Bogusław Tomczak.

Dyrektor MDK podkreśla również, że zgodnie z prawem oświatowym dyrekcja obu placówek może zostać odwołana i na drodze konkursowej zostaje wówczas wybierany nowy kierownik, o czym również poinformował na spotkaniu Radę Pedagogiczną.

– Nie zagwarantowałem jednak, że stanę do konkursu. Nauczyciele poczuli się zagrożeni, bo nie mają pewności, czy koncepcja nowego dyrektora pokryje się z ich planami. Chcieli zamanifestować swój problem – uważa Bogusław Tomczak.

Sam zaznacza, że na spotkaniu z Radą Pedagogiczną w żaden sposób nie dramatyzował w związku z tym, że mógłby stracić stanowisko. – Nie jestem osobą, bez której MDK nie może funkcjonować – zaznacza dyrektor MDK.

Podkreśla też, że zgodnie z prawem oświatowym nowa placówka otrzymuje od organu założycielskiego, czyli miasta, statut odpowiadający przepisom.

– Twierdzenie, że urzędnicy nie mają kompetencji do tworzenia takiego aktu prawnego jest obraźliwe dla osób, które od lat skutecznie zarządzają rzeszowską oświatą. Ponadto, władze Rzeszowa wielokrotnie dały dowód, że działalność MDK jest przedmiotem ich życzliwej troski – dodaje Tomczak, który po naszej publikacji wysłał również stanowisko w tej sprawie. Poinformował w nim, że pomysł łączenia MDK z MOS-em na razie nie będzie realizowany. Pełne stanowisko publikujemy TUTAJ.

Nauczyciele, którzy sygnalizowali problem, we wtorek odmówili już dalszych komentarzy. Potwierdzili jedynie, że zbiórka podpisów pod protestem została wstrzymana.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama