Zdjęcie: Waldemar Szumny / Archiwum

Przy okazji różnych rankingów okazuje się, jak niezwykle ważne są stosowane kryteria decydujące o kolejności w zestawieniach. Dzięki jasności tych kryteriów rankingi stają się poważne, a nie przypadkowe.

Zwykle w zawodach sportowych o kolejności na mecie decyduje czas, odległość, suma punktów lub inne oceny sędziów. Tworzone są w ten sposób zestawienia zawodników czy drużyn, kibic może porównać sobie różnice między nimi, zajęte miejsca wynikają z zastosowanego systemu oceniania charakterystycznego dla danej dyscypliny.

W rankingach gospodarczych bywa podobnie, tzn. stosuje się jasne kryteria, jak wyniki ekonomiczne czy wskaźniki finansowe. Niestety, nie zawsze tak się dzieje, czasami znalezienie się w zestawieniu czy zajęta pozycja nie są takie łatwe do zweryfikowania, pojawiają się pytania o poprawność i czytelność przyjętych kryteriów, trudno nieraz zrozumieć czym różnią się zajmowane miejsca, jeśli chodzi o wyniki.

Przy okazji rankingu osób mających największy wpływ na polską gospodarkę wielu czytelników zastanawiało się nad zastosowanymi kryteriami, nad zajętymi miejscami, w ogóle nad obecnością niektórych nazwisk. Wielu zastanawiało się, skąd w zestawieniu znaleźli się ludzie będący nieraz z zupełnie „innej bajki”, niż polska gospodarka – przykładowo były brytyjski premier czy piłkarz wraz z żoną. Niektóre osoby są wprawdzie powiązane z ekonomią, ale ich wpływ na polską gospodarkę nie jest oczywisty, jak saudyjski książę, szefowa Rezerwy Federalnej czy założyciel Facebooka.

Wielu też zastanawiało się nad 46. miejscem prezydenta Rzeszowa, szczególnie w kontekście uzasadnienia mówiącego, że jest on uosobieniem rasowego polityka samorządowego, silnego lokalnym poparciem i niezależnego od namaszczenia z politycznej centrali. Kolejne zdania: „Od lat związany z lewicą bez problemu wygrywa wybory na konserwatywnym Podkarpaciu” oraz „To w Rzeszowie odbył się Kongres 590, na którym nowa konserwatywna ekipa rysowała ambitne gospodarcze plany. Dobrze, że do ich realizacji może przyłożyć rękę człowiek z zupełnie innej politycznej bajki, a Rzeszów udowadnia, że najwięcej można wygrać, grając drużynowo” (cytaty z „Dziennik Gazeta Prawna”) nie ułatwiają zadania zrozumienia tej pozycji na liście. Zwłaszcza wobec faktu, że Kongres 590 nie odbywał się w Rzeszowie, a organizatorem nie było Miasto Rzeszów.

Na pewno wielu zastanawia się, jak i czy obiektywne bywają rankingi.

Reklama