Zdjęcie: Urszula Chrobak / Rzeszów News

Genialny spektakl, ale za duży na możliwości okna scenicznego Dużej Sceny Teatru im. W. Siemaszkowej? To wkrótce nie będzie problemem, bo „Siemaszka” planuje mały remont, który ten problem rozwiąże.

Teatr im. W. Siemaszkowej to jedyny zawodowy dramatyczny teatr na Podkarpaciu, który działa od ponad 70 lat. Obecnie spektakle, które miłośnicy teatru mają okazję oglądać na deskach „Siemszaki”, rozgrywają się na: Małej Scenie im. Z. Kozienia, Dużej Scenie i w Galerii Szajna.

Jan Nowara, dyrektor „Siemaszki”, nie od dziś powtarza, że brakuje mu w teatrze Sceny Kameralnej oraz że jest problem z oknem scenicznym Dużej Sceny. Chodzi o to, że jest ono dla niektórych spektakli po prostu za małe, co skutkuje tym, że podczas wybierania np. spektakli na Festiwal Nowego Teatru, trzeba niektórym teatrom odmawiać prezentacji właśnie z przyczyn technicznych.

Jeśli chodzi o to pierwsze, to trzymamy kciuki, aby to marzenie zostało kiedyś zrealizowane. W przypadku drugiej potrzeby – zmiany mają nadciągnąć niebawem, co zapowiedział w ubiegłym tygodniu Jan Nowara. – Chcemy zmodernizować okno sceniczne i okolice Dużej Sceny. Otrzymaliśmy pieniądze na wykonanie projektu – mówił  Nowara.

Zanim jednak przystąpiono do prac projektowych, poprzedziły je ekspertyzy, które potwierdziły, że rozbudowa okna jest w ogóle możliwa. – Pod koniec grudnia teatr ma otrzymać kompletny projekt, który pokaże nam zakres prac i kosztorys – wyjaśnia Jolanta Razmus, kierownik Działu Administracyjno-Gospodarczego „Siemaszki”.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Wstępnie oszacowano, że za modernizację okna scenicznego będzie trzeba zapłacić nawet 2,5 mln zł. W praktyce wykonanie modernizacji okna Dużej Sceny oznacza, że nie będą na niej grane spektakle od czerwca do października.

Teatromaniacy nie muszą się jednak martwić, że „Siemaszka” wówczas ograniczy swoją aktywność artystyczną. Wręcz przeciwnie, Jan Nowara zapowiada, że teatr będzie wychodził coraz bardziej do ludzi i nie będzie się „dział” tylko w murach instytucji.

Dowód? Planowana na sierpień edycja rzeszowskich „Trans/Misji”, czy chociażby spektakl Tomasza Mana o Tadeuszu Nalepie „Kiedy byłem mały chłopcem”, który ma rozgrywać się w jednej z klimatycznych knajp w Rzeszowie. Ponadto, „Siemaszka” planuje także na bulwarach i Wisłoku przygotować plenerowe sceny, na której będą rozgrywać się spektakle, podobnie jak na „Trans/Misjach”.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama