Sprawy nie chcieli prowadzić rzeszowscy prokuratorzy, teraz nie mogą jej dotykać prokuratorzy z okręgu przemyskiego. Romuald R., znany rzeszowski psychiatra, który w sierpniu strzelał z broni, nadal jest poza zasięgiem śledczych.
60-letni Romuald R., który jest też biegłym sądowym ds. psychiatrii, był głównym „bohaterem” incydentu, do jakiego doszło 31 sierpnia w Rzeszowie na al. Armii Krajowej. R. awanturował się na drodze z 57-letnim obywatelem Węgier. Psychiatra w pewnym momencie wyciągnął broń i oddał dwa strzały w powietrze. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Kilka dni później, 3 września, Romuald R. był „bohaterem” kolejnego incydentu. Najpierw z bronią przyszedł do jednej z rzeszowskich redakcji, która opisała pierwszy incydent, a potem jadąc ul. Hetmańską, psychiatra uczestniczył w kolizji. Policjanci odebrali mu wówczas broń, jaką znaleziono w jego samochodzie.
Romuald R. pozwolenie na broń ma od 2002 r. Zarówno sierpniowe, jak i wrześniowe zdarzenie miało być przez prokuraturę ocenione pod kątem prawnym, czy psychiatra używał broni we właściwy sposób. W Komendzie Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie wszczęto również postępowanie administracyjne związane z ewentualnym cofnięciem R. pozwolenia na broń.
– Ponadto, osoba wobec której prowadzone są czynności została zobowiązana do niezwłocznego poddania się badaniom lekarskim i psychologicznym i przedstawienia stosownych orzeczeń Komendantowi Wojewódzkiemu Policji w Rzeszowie – poinformowała nas Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik rzeszowskiej KWP.
Policyjna procedura do tej pory się nie zakończyła, bo kontrolerzy przed wydaniem swojej decyzji chcą znać wyniki prokuratorskiego postępowania. Tego, jak się okazuje, też nie ma. Najpierw sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów, ale ta wyłączyła się z jej prowadzenia, tłumacząc, że z Romualdem R. utrzymuje kontakty zawodowe.
Prokuratura Regionalna w Rzeszowie zdecydowała się materiały wysłać do Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. Tam zapadła decyzja, by sprawę przekazać do Prokuratury Rejonowej w Przeworsku. Ale i tam śledczy stwierdzili, że postępowania nie chcą prowadzić z uwagi na współpracę z Romualdem R. I nie tylko oni wyszli z takiego założenia.
– Z prowadzenia postępowania wyłączyli się także prokuratorzy prokuratur rejonowych w Przemyślu, Jarosławiu i Lubaczowie. W czwartek odesłaliśmy materiały do Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie – mówi Marta Pętkowska, rzecznik przemyskiej Prokuratury Okręgowej.
PR teraz będzie musiała przekazać sprawę do kolejnego okręgu lub poza obszar rzeszowskiej apelacji, czyli do innego województwa.
Ta prokuratura, która w końcu zdecyduje się poprowadzić postępowanie, będzie musiała sprawdzić, czy Romualdowi R. należy postawić zarzuty za grożenie bronią policjantowi podczas incydentu z 3 września, zmuszania funkcjonariusza do odstąpienia od czynności służbowych oraz nielegalnego posiadania broni i amunicji.
Zezwolenie, jakie R. posiada, jest bowiem na konkretną jednostkę broni, a podczas przeszukania policjanci znaleźli u psychiatry znacznie więcej.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl