Nieomal niepostrzeżenie minęła mi 25 rocznica pierwszych w odrodzonej Polsce wyborów samorządowych. Wypadała w minioną środę, 27 maja. 

Z jakichś bardzo prozaicznych powodów nie dotarło do mnie zaproszenie na święto samorządu organizowane przez marszałka województwa. Więc sam z łezką w oku wspominam tamte wydarzenia. Najpierw strach, kiedy pod namową kolegów z Komitetu Obywatelskiego łatwo zgodziłem się kandydować do Rady Miasta – wszak nie miałem pojęcia na czym to wszystko polega. Potem intensywna nauka i konstatacja, że pozostałych 44 radnych to normalni ludzie, których poziom wiedza nie odbiega szczególnie od mojej (no może poza śp. Stanisławem Furtakiem, który był radnym także wcześniej).

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Wybór pierwszego prezydenta Rzeszowa (Zdzisław Banat), moja niespodziewana kandydatura na Przewodniczącego Prezydium Sejmiku Samorządowego Województwa Rzeszowskiego (przez 8 lat funkcjonowało takie ciało). A następnie Krajowy Sejmik Samorządu Terytorialnego i po niespełna dwóch latach członkostwo w jego prezydium. No i pełna zapału, pionierska praca nad budowaniem samorządnej Rzeczpospolitej. Na wszystkich szczeblach. Oczywiście nie obyło się bez błędów, ale we wspomnieniach łatwiej pozostają chwile miłe i sukcesy.

Zaczynamy więc kolejne ćwierćwiecze polskiego samorządu. Przyjaciele donoszą mi, że gdzieś w internecie pojawiają się głosy, że powinienem już sobie dać spokój. Muszę Was drodzy moi przeciwnicy rozczarować: nie wybieram się jeszcze na samorządową emeryturę. A wszystkim działaczom samorządowym życzę wielu sukcesów dla dobra naszych lokalnych, powiatowych i regionalnych ojczyzn.

Reklama