Policjanci odjechali, na ulicy Dominikańskiej wznowiono wycinkę drzew [FOTO]

Na ulicy Dominikańskiej trwa zabawa w kotkę i myszkę. Gdy policjanci odjechali, robotnicy wznowili wycinkę drzew. 

 

W sobotę po południu mieszkańcy ulicy Dominikańskiej poinformowali nas, że wycinka drzew na spornej działce jest kontynuowana. – Tną znowu, policja odjechała, wznowili wycinkę – słyszymy od mieszkańców Dominikańskiej.

– Już prawie wszystkie drzewa poszły pod piłę – dodają inni. 

Na miejscu zdarzenia znów pojawili się policjanci, którzy potwierdzają, że firma kontynuuje prace. – Jesteśmy tam, by zapewnić bezpieczeństwo stronom tego sporu. Nie podejmujemy żadnych decyzji o wstrzymaniu wycinki – mówi asp. Tomasz Drzał z rzeszowskiej policji. 

Drzał dodaje, że obrońcy drzew złożyli zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które ma polegać na nielegalnej wycince drzew. – Poddamy analizie wszystkie decyzje administracyjne, jakie zapadły w tej sprawie – wyjaśnia Tomasz Drzał.

Stop dla patodeweloperki 

Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa mówi nam, że w poniedziałek (18 października) w urzędzie odbędzie się spotkanie z prawnikami. – Przenalizujemy dokumenty związane z tą sprawą i zapadnie decyzja o podjęciu dalszych kroków – zapowiada Gernand. 

Sytuacja na Dominikańskiej zmieniała się w kalejdoskopie. Rano rozpoczęła się wycinka drzew z działki, na której jeden z deweloperów zamierza wybudować blok. Pod topór mają iść 42 drzewa. Mieszkańcy przeciwko temu protestują. 

W sobotę ok. 9:00 na Dominikańskiej pojawili się policjanci, przyjechali miejscy urzędnicy. W południe prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek oświadczył, że deweloper próbuje ominąć decyzje administracyjne. A te są takie, że wycinka drzew ma być wstrzymana.

Prezydent oświadczył też, że prace zablokowano. Jak się okazuje, tylko na chwilę. Protestujących mieszkańców wspierają politycy Lewicy. Działacze Wiosny napisali, że inwestor „w obstawie zamaskowanych karków wyciął w pień ponad 40 drzew”.

„Czego potrzeba do zastopowania patodeweloperki w mieście, skoro nie liczy się z prawem, decyzjami miasta i zdaniem mieszkańców?” – pyta Wiosna. „Chcemy, by Rzeszów był zielony, a nie betonowy” – dodają działacze. 

Wyjaśnić z deweloperem 

Protestujących mieszkańców przyjechał wesprzeć rzeszowski poseł Lewicy Wiesław Buż. W południe na Dominikańskiej pojawiła się też Małgorzata Wojnowska, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. Wojnowska mówiła, że decyzję o wycince zaskarżono. 

Jak się okazało, inwestor nie odebrał pisma, w którym poinformowano, że fundacja Będzie Dziko oprotestowała wycinkę drzew. – Bardzo proszę o wstrzymanie wycinki – apelowała Małgorzata Wojnowska do przedstawiciela firmy odpowiedzialnej za rzeź drzew. 

– Możemy w poniedziałek wyjaśnić z deweloperem dalsze postępowanie. W tej chwili będzie prowadzić wycinkę… – Wojnowska zawiesiła głos. 

– Legalnie – odparł bez wahania przedstawiciel firmy.

– Na swoją odpowiedzialność – oceniła Małgorzata Wojnowska. – Jeżeli nie będzie można wycinać drzew, to konsekwencje będą – zagroziła. – A jakby drzewa zostały wycięte? – dziwił się mężczyzna. 

Według mieszkańców, właściciel działki celowo nie odebrał korespondencji o zaskarżeniu decyzji zezwalającej na wycinkę drzew. Przedstawiciele firmy, która cięła drzewa, chcieli się jeszcze upewnić, czy grozi im odpowiedzialność za wycięcie drzew do południa. 

– To się jeszcze okaże – odpowiadali mieszkańcy. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl 

Reklama