Zdjęcie: Youtube.com / Czarni 1910 Jasło Tv
Reklama

Policja nie wyklucza, że jeszcze dzisiaj będą pierwsze zatrzymania osób, które uczestniczyły w sobotniej ustawce kiboli Stali Rzeszów i Resovii na rzeszowskim Rynku.

– Mamy wstępnie zidentyfikowanych już kilkunastu uczestników awantury. To osoby w wieku od 21 do 31 lat. Cały czas zbieramy materiał dowodowy, by jak najszerszej grupie osób przedstawić zarzuty. Tę sprawę traktujemy priorytetowo – mówi nam Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.

Identyfikacją chuliganów zajmują się policjanci z wydziału do walki z przestępczością pseudokibiców oraz rzeszowscy kryminalni. Policja nie wyklucza, że już dzisiaj będą pierwsze zatrzymania w tej sprawie.

Funkcjonariusze cały czas analizują zapisy nagrań z kibolskiej ustawki, do której doszło w sobotę po godz. 21:00 na rzeszowskim Rynku. Policja twierdzi, że w bójce uczestniczyło ok. 80 osób. Doszło do starcia kiboli Stali Rzeszów z Resovią.

W awanturze uczestniczyli także zaprzyjaźnieni ze stalowcami szalikowcy Elany Toruń i KKS Kalisz oraz kibole Stali Sanok, którzy mają zgodę z Resovią. Niektórzy byli zamaskowani. Na Rynku latały ogródkowe krzesła, stoły, kosze na śmieci, kufle i popielniczki. Klienci ogródków ze strachu uciekali przed pseudokibicami. 

Bójka trwała około dwóch minut. Chuligani na widok policjantów, którzy błyskawicznie pojawili się Rynku, uciekli. Bezpośrednio po ustawce nikogo nie zatrzymano. W bójce ranna została jedna osoba – 35-letni mężczyzna.

W poniedziałek do sobotnich wydarzeń odniósł się Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. – Nie spodziewałem się takiej sytuacji. Jestem zbulwersowany. Mamy wspaniałą młodzież, natomiast grupa chuliganów zaburzyła ten porządek. Coś takiego zdarzyło się po raz pierwszy w mojej kadencji – mówił Ferenc. 

Po sobotniej awanturze kiboli w sieci pojawiły się komentarze, że ratusz będzie dążył do połączenia Stali i Resovii. Prezydent temu zaprzecza. – Takie próby były czynione wielokrotnie. Nic z tego nie wyszło. To niemożliwe – twierdzi Ferenc. 

Szefostwo rzeszowskiej policji twierdzi, że sobotnia awantura nie była ustawką kiboli. – To klasyczne wykorzystanie sytuacji – mówi Bogusław Kania, komendant miejski policji w Rzeszowie. Chodzi o to, że na Rynek wbiegła kilkudziesięcioosobowa grupa chuliganów Resovii, która awanturowała się później z szalikowcami Stali. 

– Ten incydent nie powinien wpłynąć na poczucie bezpieczeństwa mieszkańców – zapewnia Kania. 

(ram, jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama