Zabrali mu bluzę, telefon i odjechali. 21-latek został pobity przed rzeszowskim klubem „Bajka”. Policjanci zatrzymali sprawców.
Do zdarzenia doszło po północy z soboty na niedzielę (2-3 października) na parkingu przy al. Piłsudskiego. Przed klubem „Bajka” 21-letniego mieszkańca Rymanowa Zdroju zaczepiło kilku nieznanych mężczyzn.
– W wyniku szarpaniny 21-latek przewrócił się i wtedy został pobity przez napastników. Sprawcy zabrali mu telefon oraz bluzę i koszulkę, które ściągnęli z leżącego 21-latka – relacjonuje nadkom. Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji.
Po zdarzeniu napastnicy odjechali BMW. Pokrzywdzony zapamiętał numer rejestracyjny samochodu, który wskazywał, że sprawcy pochodzą z powiatu krośnieńskiego. Policjanci szybko ustalili właściciela pojazdu.
Swoje ustalenia rzeszowscy policjanci przekazali funkcjonariuszom z Krosna. Już rano zatrzymali czterech mężczyzn podejrzewanych o udział w rozboju. Okazali się nimi mieszkańcy Krosna i powiatu krośnieńskiego w wieku 19 i 18 lat.
– Przy jednym z nich policjanci znaleźli telefon i bluzę pokrzywdzonego – dodaje nadkom. Szeląg. W poniedziałek policjanci z Rzeszowa zatrzymali piątego podejrzewanego mężczyznę, 18-letniego mieszkańca Krosna.
Pretekstem dziewczyna?
Cała piątka została przewieziona do Rzeszowa. Wyjaśnieniem sprawy zajęli się funkcjonariusze z wydziału dochodzeniowo-śledczego rzeszowskiej komendy. Zebrane materiały przekazali do Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów.
Ostatecznie zarzuty rozboju usłyszało czterech mężczyzn, a jeden został przesłuchany w charakterze świadka. Główny sprawca to 19-letni Patryk B., bardzo dobrze znany organom ścigania, karany wcześniej za podobne przestępstwa – pobicie i groźby.
Z ustaleń śledczych wynika, że powodem pobicia 21-latka było to, że rzekomo kontaktował się z dziewczyną Patryka B. Prokuratura chciała, by B. trafił do tymczasowego aresztu na trzy miesiące, sąd na to się jednak nie zgodził.
– Będziemy składać zażalenie na decyzję sądu. Nie możemy dopuścić do tego, by osoby przyjeżdżające do Rzeszowa dopuszczały się publicznie takich czynów – mówi Wojciech Przybyło, szef rzeszowskiej prokuratury.
Wobec dwóch podejrzanych zastosowano policyjne dozory i poręczenia majątkowe, trzeci sprawca został zwolniony do domu, gdy przedstawiono mu zarzuty.

(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl