Teoretycznie w polskich wodach nie występują, a tymczasem Dominik Duda, nasz Czytelnik, w niedzielny wieczór z Wisłoka wyłowił piranię!
O trudnym do uwierzenia efekcie połowu ryb na rzeszowskim Wisłoku zostaliśmy poinformowani około godz. 20:00. Dominik Duda pół godziny wcześniej na przeciwko klubu kajakowego na Lisiej Górze łowił ryby na tzw. “białego robaka”.
– Przy samym brzegu, bo chcieliśmy złapać uklejkę – opisuje Dominik. – Na miliony uklejek w zalewie ani jednej nie złowiłem – dodaje.
Efekt przeszedł jego wyobrażenia. Złapał piranię! Potwierdzili to także okoliczni wędkarze, którym nasz Czytelnik pokazał niezwykłą zdobycz.
Jak to możliwe, że pirania znalazła się w Wisłoku? Prawdopodobnie ktoś ją wypuścił do rzeki.
Piranie w polskich wodach nie występują. Zaliczane są do gatunków bardzo agresywnych i niebezpiecznych ryb, również dla ludzi. Piranie są najgroźniejsze w licznym stadzie, liczącym kilkadziesiąt osobników. Stają się agresywne, gdy wyczują zapach krwi.
Pirania zamieszkuje wody Ameryki Południowej, głównie dorzecza największej rzeki tego kontynentu – Amazonki.


redakcja@rzeszow-news.pl
Tak całkiem szczerze to piranię złapałem w Wisłoku za zalewem jakieś 30 lat temu. Później wiele razy słyszałem o takich samych szczęśliwcach. Ludzie hodują w akwariach to dziadostwo, a że piranie bardzo szybko rosną to wypuszczają je do Wisłoka.
No to już nie zrobią mostu nad zalewem bo pirania pod ochroną będzie
Jakie bzdury –
W 1963 też pisali że bzdury bo diabel pod Białymstokiem chodził po domach zaspakajając porzeby u wdów a potem pobierając stosowną dole za usługi strasząc że znowu sie pojawi no i wysłano gramotnego Milicjanta do pewnej gospodyni na takzwany kocioł ale jak tamten ( diabeł) przyszedł to nieborak ( uciekł) – kostium miał perfekcyjny – no i zrobił sie szum zrobiono szeroką akcje i Diabła capnęli a potem go razem z tym wystraszonyn Milicjantem po wioskach pokazywali ;
No !
– na początku też niedowiarki mówili że to bzdury że czort chodzi a jednak chodził tak samo i z tą piranią była czy nie ?
Szczupak to jest król wód a nie jakieś piranie!
synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!
Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!
Podobno ci dwaj oficerowie FSB co ich podejrzewają z Nowiczokiem w Londynie, byli widziani z zamrożonym dzikiem w lesie k. Białegostoku.
Ciężko będzie stwierdzić, bo teraz prawie każdy w swoim domu ma laboratorium biochemiczne, więc wyprodukowanie takiego wirusa to mały pikuś. Zostaje pytanie: kto na tym zyskał?
Czyli zaczyna być groźnie za chwile ktoś krokodyla wyłowi takiego ludojada to nawet nogi nie zamoczy w Wisłoku a wspomnienia o kąpieli w latach 50-czy 60-tych będą historią
Co do tych świń to słyszałem że faktycznie były dziki zarażone -ale były zamrożone / dziwne co ?
czyli ;
Najpierw zostały zarażone-potem zamrożone-potem podłożone a potem kwik że epidemnia no i koniec z interesem –
normakny majstersztyk :
a kto to wymyślił takie pytanie mi po łbie sie szwenda
Coś musi wyjadać te zwłoki z Wisłoka żeby nie wypływały
Normalnie Miasto innowacji 🙂
A gdzie mata ?
hahaha dobre, łapka w górę;D
Ktoś wpuścił tą rybę do Wisłoka? Po co? O ile faktycznie to pirania. Żeby nie było jak że ślimakami, które na nasz teren zostały przywiezione i rozpleniły się ponad miare. Żeby nie było też jak z chorobą ASF u świń. Która też jest sztucznie rozprzestrzeniana.
Ale bzdury
W Rzeszowie wszystko możliwe ;D
Comments are closed.