Zdjęcie: gov.pl

Znamy kolejne szczegóły afery z prawami jazdy, których wydanie umożliwiał rzeszowski lekarz Mariusz C. na „lewe” zaświadczenia lekarskie. Kierowcy mówią, że zapewnienia urzędników rozmijają się z rzeczywistością.  

W środę (9 września) ujawniliśmy, że Starostwo Powiatowe w Rzeszowie masowo wzywa kierowców do przedstawienia nowych zaświadczeń lekarskich, które są jednym z wymogów uzyskania prawa jazdy. Od jesieni 2017 roku w Rzeszowie bezprawnie wystawiał je lekarz Mariusz C., któremu rzeszowski Urząd Marszałkowski odebrał uprawnienia. 

– Podstawą do usunięcia lekarza z prowadzonej przez Urząd Marszałkowski listy było stwierdzenie rażących nieprawidłowości w wykonywaniu i dokumentowaniu badań lekarskich – wyjaśnia nam Monika Konopka z Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie. 

Odbieranie uprawnień 

Jak się dowiadujemy, Mariusz C. na listę lekarzy uprawnionych do wydawania zaświadczeń o braku przeciwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami, został wpisany w 2001 roku przez wojewodę podkarpackiego. Rejestr lekarzy z takimi uprawnieniami wojewoda prowadził do 2013 roku. Potem przejął go marszałek podkarpacki. 

Mariusz C. z listy lekarzy został skreślony w sierpniu 2017 roku. Decyzja uprawomocniła się 29 września tego samego roku. Od tamtej pory Mariusz C. nie miał prawa do wydawania zaświadczeń. Mimo tego, wciąż to robił. W 2019 roku służby marszałka powiadomiły prokuraturę o bezprawnych praktykach rzeszowskiego lekarza. 

Starostwo Powiatowe w Rzeszowie oszacowało, że tylko w ich rejestrach jest około 1800 osób, którym po wrześniu 2017 roku Mariusz C. wydał zaświadczenie lekarskie. Teraz urzędnicy starostwa wzywają kierowców do przedstawiania nowych zaświadczeń (na własny koszt – ok. 200 zł), grożąc im, że jeżeli tego nie zrobią, to stracą prawa jazdy. 

O cofnięcie kierowcom uprawnień do starostwa występuje także prokuratura. Tzw. sprzeciwów wysłała już 80, będą kolejne, nie tylko w Rzeszowie, ale również w wielu innych miastach na Podkarpaciu. Starostwo twierdzi, że kierowcy nie stracą uprawnień, jeżeli w ciągu 30 dni dostarczą prawidłowy dokument. 

Wygodni urzędnicy 

Ale kierowcy twierdzą, że urzędnicy serwują półprawdę. – Przy ewentualnej kontroli blankiet jest zatrzymany, do systemu wprowadzana jest adnotacja o cofnięciu uprawnień. Odzyskanie prawa jazdy jest możliwe po dostarczeniu nowych badań i zamówieniu nowego prawa jazdy. Koszt? 100 zł za badania i 100,5 zł za blankiet – mówią nam kierowcy.

To nie koniec. – Jeśli ktoś jest w tym czasie za granicą i dowie się o tym po upływie 12 miesięcy, to musi robić ponowny egzamin na prawo jazdy – twierdzi pan Piotr, który jest jednym z poszkodowanych kierowców. Jego zdaniem, urzędnicy, zamiast wysyłać pisma, powinni zadzwonić i zaprosić na rozmowę poszkodowane osoby.

– Każdy we wniosku podaje telefon. To lepszy środek komunikacji niż betonowa poczta. Adres zameldowania niekoniecznie jest również adresem zamieszkania, o czym urzędy nagminnie zapominają. Urzędnicy, jak mantra, powtarzają, że wysłali list, a obywatel nie zgłosił nowego adresu i to nie ich problem – mówi pan Piotr. 

Szczególnie, że po dwóch nieskutecznych próbach korespondencja uważana jest za doręczoną. – Starostwo bardzo się stara, aby każdy temat bardzo wyciszać i faktycznie urzędnicy idą na rękę poszkodowanym, ale nie zawsze się da aż tak nagiąć procedurę i są osoby, które prawo jazdy straciły – twierdzi nasz rozmówca. 

Przesłuchania kierowców

Śledztwo w sprawie bezprawnego wydawania zaświadczeń lekarskich przez Mariusza C. prowadzi Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Do tej pory lekarzowi nie przedstawiła jednak żadnych zarzutów.

Formalnie śledztwo dotyczy „niekorzystnego rozporządzenia mieniem szeregu osób, poprzez wprowadzenie ich w błąd co do posiadania uprawnień do przeprowadzania badań lekarskich w celu ustalenia istnienia lub braku przeciwskazań zdrowotnych do kierowania pojazdami”. To przestępstwo zagrożone karą do 8 lat więzienia.

W piątek Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, poinformował, że w czasie, w którym Mariusz C. nie miał już uprawnień do wydawania zaświadczeń lekarskich przyszłym kierowcom, przebadał ponad 6000 osób. To zarówno mieszkańcy Rzeszowa, jak i mieszkańcy całego województwa podkarpackiego. 

– Na chwilę obecną trwają przesłuchania ustalonych osób, które zostały przebadane i otrzymały zaświadczenie lekarskie od Mariusza C. – przekazał prokurator Ciechanowski. Śledztwo w tej sprawie jest przedłużone do końca 2021 roku. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama