Rzeszów Dziki chce wpisania pomnika Czynu Rewolucyjnego do rejestru zabytków

Tylko ochrona konserwatorska może zapobiec wyburzeniu pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie – uważają działacze ze Stacji „Rzeszów Dziki”. Wojewódzki konserwator z decyzjami nie zamierza się jednak spieszyć.

 

W piątek (30 marca) w samo południe działacze „Rzeszów Dziki” złożyli wniosek do wojewódzkiego konserwatora zabytków o rozpoczęcie procedury wpisania pomnika do rejestru zabytków. Przyszłość monumentu, którego właścicielem jest zakon oo. Bernardynów, wisi na włosku, bo – według IPN – propaguje ustrój totalitarny i podlega pod tzw. ustawę dekomunizacyjną z 2016 roku i powinien zniknąć z przestrzeni publicznej.

Stacja „Rzeszów Dziki” zaangażowała się w obronę pomnika, dlatego do konserwatora zawnioskowała o jak najszybsze wpisanie pomnika do rejestru zabytków. „Dzicy” wniosek przygotowali na mocy Kodeksu Postępowania Administracyjnego, którego przepisy zakładają, że organizacje pozarządowe mogą się starać o wdrożenie takich procedur, jeżeli wskazuje na to ważny interes społeczny.

Wniosek „Dzikich” do konserwatora przyniósł reprezentujący organizację Bartłomiej Gancarczyk. Dokumenty odebrał Bartosz Podubny, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków.

– Mamy ustalony termin odpowiedzi – do 30 dni, chyba że są przesłanki, które ten termin wydłużają. Odpowiedzi udzielimy po przeanalizowaniu przedstawionych argumentów, dlatego trudno powiedzieć, w jakim terminie nastąpi odpowiedź – mówi Rzeszów News Bartosz Podubny.

„Dzicy” liczyli, że konserwator procedurę wpisu pomnika Czynu Rewolucyjnego do zabytków wdroży „od ręki”. – Wnioskowaliśmy o natychmiastowe wszczęcie ze względu na interes społeczny. Konserwator zasłaniał się tym, że ma 30 dni na rozpatrzenie wniosku, a prawda jest taka, że ze względu na interes społeczny uruchamia się takie procedury w trybie natychmiastowym. Przykład? Cmentarz przy ul. Zielonej  – mówi Rzeszów News Bartłomiej Gancarczyk.

– Ze względu na tryb, w jakim złożyliśmy nasz wniosek, oczekujemy odpowiedzi do 7 dni, bo konserwator zna już wszystkie nasze argumenty, tylko za wszelką cenę unika zajęcia stanowiska w tej sprawie – dodaje.

Wniosek, który „Dzicy” złożyli w piątek, podpisali liczni przedstawiciele środowisk akademickich, artystycznych, muzealnych i urbanistycznych. Wśród nich znaleźli się m.in. prezesi krakowskich i rzeszowskich oddziałów Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Związków Polskich Artystów Plastyków, Architektów Polskich oraz fundator Instytutu Sztuki Mariana Koniecznego – Filip Konieczny.

Nie zabrakło też poparcia naukowego, ponieważ wniosek podpisali m.in. prof. Jan Tutaj, wykładowca na Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie, prof. Antoni Nikiel – dziekan Wydziału Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego, dr Michał Rut, wykładowca Politechniki Rzeszowskiej z Wydziału Budownictwa, Inżynierii Środowiska  i Architektury.

Wniosek „dzikich” poparli także dyrektor BWA w Rzeszowie – Piotr Rędziniak oraz aktorka Teatru im. W. Siemaszkowej – Anna Demczuk, czy Marta Kraus – kierownik Podkarpackiej Komisji Filmowej.

Do wniosku załączono także opinię prof. Wojciecha Włodarczyka, prezesa Stowarzyszenia Historyków Sztuki, wcześniej wspomnianego prof. Jana Tutaja oraz Joanny Warchoł, prezes krakowskiego okręgu ZPAP.

W piśmie do konserwatora wojewódzkiego „dzicy” wskazują, że pomnik to „klasyczny i przez to niezwykle cenny przykład powojennej monumentalnej rzeźby pomnikowej, realizującej wszystkie założenia tej dziedziny artystycznej” oraz reprezentant sztuki socrealistycznej, a co za tym idzie pomnik prof. Mariana Koniecznego jest świadkiem epoki oraz źródłem historycznym.

Autorzy wniosku przypominają także, iż monument został zaprojektowany jako integralny element otaczającej go tkanki miejskiej, a jego usuniecie zaburzy dotychczasową kompozycję urbanistyczną w rejonie alei Cieplińskiego i Piłsudskiego.

Wśród argumentów „za” wpisaniem pomnika do rejestru zabytków, pojawiają się i takie, które wskazują, iż pomnik Koniecznego jest, obok Pomnika Powstańców Śląskich w Katowicach Gustawa Zemły z 1967 roku, najlepszym współczesnym pomnikiem miejskim w Polsce.

„ Monument prezentuje niekwestionowane walory artystyczne, urbanistyczne, historyczne oraz naukowe, przez co w pełni pretenduje do objęcia ochroną konserwatorską na podstawie indywidualnego wpisu do rejestru zabytków”.

„Dzicy” wskazują również na kwestie emocjonalne, ponieważ monument dla rzeszowian jest też cenną lekcją powojennej historii miasta. Ponadto, młodzi aktywiści twierdzą, iż nie można zapomnieć o epizodzie socjalizmu w historii Rzeszowa, bo z perspektyw rozwoju miasta okres ten był dla niego kluczowy – w latach 30. minionego wieku powstał Centralny Okręg Przemysłowy, który Rzeszów zmienił z prowincjonalnego miasteczka powiatowego w miasto wojewódzkie.

„W wyniku awansu miasto otrzymało szereg cennych socrealistycznych, reprezentacyjnych gmachów i założeń urbanistycznych, które wyraźnie odcisnęły się w przestrzeni i pejzażu miasta.”  Przykładamy są budynku obecnych siedzib Urzędu Wojewódzkiego, Sądu Apelacyjnego, Instytutu Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, czy Komendy Wojewódzkiej Policji przy ul. Dąbrowskiego.

„Po dziś dzień stanowią one uznane pod względem funkcjonalności i wartości artystycznej obiekty publiczne i mieszkalne, objęte są ochroną konserwatorską (…). Dzieło Koniecznego jest więc dla nas świadkiem historii oraz częścią lokalnej tożsamości i krajobrazu kulturowego miasta” – napisali we wniosku „Dzicy”. 

Młodzi aktywiści przypominają także, że pomnik znajduje się na terenie zespołu Bazyliki i Klasztoru oo. Bernardynów w Rzeszowie, który już jest wpisany do rejestru zabytków.

A jakie są szanse na to, że „Dzikim” uda się poprzez wpis do rejestru zabytków uratować monument przed wyburzeniem? Niestety, dość niewielkie, bo konserwator uważa pomnik za zabytek ruchomy, bo jest rzeźbą i w jego opinii o wpis do rejestru może ubiegać się tylko jego właściciel, czyli zakonnicy, a tym jest na rękę usunięcie pomnika.

Ostateczną decyzję w sprawie przyszłości pomnika najpóźniej w październiku br. podejmie wojewoda podkarpacki Ewa Leniart (PiS), która podziela ocenę IPN

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama