Zdjęcie: WORD Rzeszów

– To zemsta dyrektora – twierdzą egzaminatorzy Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Rzeszowie. W ostatnich tygodniach pracę w ośrodku straciło ich trzech kolegów. Liczą na reakcję marszałka. Z desperacji proszą media o pomoc.

W piątek (25 listopada) do Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie i zarządu województwa podkarpackiego trafiło pismo związku zawodowego „Solidarność 80”, jednego z dwóch działających w rzeszowskim WORD. Dotyczy ono zwolnienia we wrześniu i październiku br. dwóch egzaminatorów ośrodka: Jacka Palucha i Grzegorza Liputa. 

„Solidarność 80” apeluje do marszałka Władysław Ortyla (PiS), by doprowadził do przywrócenia do pracy zwolnionych egzaminatorów. Urząd Marszałkowski nadzoruje działalność WORD-u, to on decyduje, kto kieruje ośrodkami, na Podkarpaciu są cztery. 

Niech wrócą do pracy

Paluch i Liput pracowali w WORD Rzeszów od niedawna – pierwszy od 2021 roku, drugi od wiosny 2022, ale szybko zyskali szacunek swoich doświadczonych kolegów. – Służą dobrą radą i fachową wiedzą popartą doświadczeniem – mówią egzaminatorzy o zwolnionych pracownikach WORD-u. Jacek Paluch i Grzegorz Liput mieli umowy na czas określony.

Dyrektorem rzeszowskiego WORD-u od sześciu lat jest Janusz Stachowicz, zastąpił zmarłego w kwietniu 2016 roku Marka Ząbka. Egzaminatorzy twierdzą, że współpraca ze Stachowiczem jest fatalna. – Jesteśmy zastraszani, zmusza się nas do wykonywania egzaminów niezgodnych z rozporządzeniami – twierdzą egzaminatorzy. 

14 listopada 23 egzaminatorów wysłało do Stachowicza list z prośbą o przywrócenie do pracy Palucha i Liputa. „To egzaminatorzy pełni pasji i zaangażowania, wykonujący sumiennie swoje obowiązki. Budują pozytywną atmosferę i łączą załogę, o co bardzo ciężko w ostatnim czasie. Współpraca z nimi to wielka przyjemność i satysfakcja” – napisali. 

Jacek Paluch i Grzegorz Liput nie mieli ochrony związkowej, dyrektor Janusz Stachowicz nie musiał pytać o opinię związków w sprawie zwolnienia egzaminatorów, bo obaj mieli umowy na czas określony. Nie zostały one przedłużone. Obaj stracili pracę zanim czas umów się skończył. Od dyrekcji ośrodka dowiedzieli się, że powodem są oszczędności.

Egzaminatorzy twierdzą, że argument o oszczędnościach jest wymyślony na poczekaniu, bo na miejsca Jacka Palucha i Grzegorza Liputa przesunięto dwóch innych pracowników. Zwolnieni egzaminatorzy narazili się dyrektorowi. Brali udział w lipcowych i sierpniowych protestach – trwały w całym kraju, odwoływano egzaminy, także w Rzeszowie.  

– Zwolnienie Jacka i Grzegorza to zemsta dyrektora za to, że obaj wzięli udział w protestach – twierdzą ich koledzy. Pismo z połowy listopada do Janusza Stachowicza nie tylko nic nie dało, okazało się, że niedawno pracę stracił kolejny egzaminator rzeszowskiego ośrodka. Powody w jego przypadku są identyczne. 

Mobbing i nepotyzm 

Egzaminatorzy zdecydowali się wysłać anonimowe pismo do marszałka Władysława Ortyla, w którym opisali nie tylko sprawę zwolnionych egzaminatorów, ale również aktualną atmosferę w WORD Rzeszów. Dotarliśmy do anonimu. Padają w nim zarzuty o mobbingowanie wybranych egzaminatorów, nepotyzm, bałagan organizacyjny. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

W anonimie czytamy o zmuszaniu niektórych egzaminatorów do egzaminowania większej ilości osób niż przewiduje to rozporządzenie. Egzaminatorzy domagają się odwołania kierownika działu egzaminowania. „Arogancki, nie panuje nad emocjami, podnosi głos,  grozi palcem, straszy pracowników zwolnieniem z pracy” – opisują go egzaminatorzy.

Twierdzą też, że finanse rzeszowskiego ośrodka od 2013 roku są „wielką tajemnicą”, a wszelkie cięcia dotykają głównie egzaminatorów, a nie kadrę kierowniczą. Egzaminatorzy napisali w anonimie, że mają problemy z braniem urlopów, zmusza się do odejścia tych, którzy nie godzą się na przeprowadzanie cięższych egzaminów, np. C i C+E. 

„Swoi” mają dobrze  

Z anonimu wynika, że w WORD kuleje też organizacja pracy. Do niedawna z nieznanych powodów egzaminy na prawo jazdy nie odbywały się w soboty, a jak zaczęły wracać, to obsadzono je „swoimi”, czyli ludźmi, którzy popierają politykę dyrektora Stachowicza. Taką opinię ma drugi związek – Związek Zawodowy Egzaminatorów WORD Rzeszów.

„Nierówne traktowanie, próby unieważniania prawidłowo przeprowadzonych egzaminów, karanie karami porządkowymi, połączone z zabieraniem dodatków specjalnych, premii i nagród za cały okres obowiązywania kary, dzielenie i skłócanie ze sobą egzaminatorów, zastraszanie „niepokornych”, przy jednoczesnej „ochronie” spolegliwych i funkcyjnych”.   

To fragment pisma anonimowych egzaminatorów rzeszowskiego WORD-u do marszałka Ortyla. Na koniec dodali: „Nie damy się zastraszyć”. Egzaminatorzy twierdzą, że są zdeterminowani w ujawnieniu prawdy o ośrodku. Mówią, że stanowiska kierownicze w WORD obsadzono tylko ludźmi ze związku, który popiera politykę dyrekcji. 

„Może najwyższa pora by to zmienić, zanim jeszcze pozostali przedstawiciele tego „gorszego związku” [Solidarność 80 – przyp. red.] otrzymają wypowiedzenia?” – napisali egzaminatorzy WORD-u do Władysława Ortyla. Liczą, że marszałek zajmie stanowisko w tej sprawie poniedziałek, 28 listopada, podczas sejmiku podkarpackiego.

– Chcemy tylko normalności, chcemy pracować z ludźmi kompetentnymi. Boimy się, że to, co się dzieje w ośrodku, zamiecie się pod dywan – mówi nam jeden z egzaminatorów. 

Do tematu jeszcze wrócimy. 

marcin.kobialka@rzeszow-news.pl

Reklama