Reklama
24-letni mężczyzna został ranny w wypadku, do którego doszło w piątek na ulicy Krakowskiej w Rzeszowie.
Wypadek wydarzył się ok. godz. 10:30. Jak ustalili policjanci, 68-letni mieszkaniec Bochni, który kierował volkswagenem polo, jechał ul. Krakowską w kierunku centrum Rzeszowa.
– Dojeżdżając do skrzyżowania z ulicą Ludwika Chmury nie zachował on bezpiecznej odległości i najechał na tył forda transita, którego 24-letni kierowca zatrzymał się na czerwonym świetle – mówi Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
W wypadku ranny został 24-latek, karetką przewieziono go do szpitala. Obaj kierowcy byli trzeźwi.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl
Reklama
Innowacyjność rodem z Dubaju (kwiatki na koszach na śmiecie), mentalność rodem z XIX wiecznej Galicji.
Taki jest Rzeszów i część z jego mieszkańców.
Ps. ten pieszy powinien stać i czapkę zdejmować bo hrabia w 20 letnim blaszaku jedzie?
to po jaką cholerę ten samochód staje? To niech nie staje. Niech jedzie! PIESZY PRZED PRZEJŚCIEM NIE MA PIERWSZEŃSTWA!
Panie Romanie – czasy kiedy Rzeszów kończył się przy szpitalu MSW minęły już chyba 40 lat temu.
Ale w mentalności mieszkańców tej innowacyjnej wioski nie zmieniło się nic!
Mijam szpital, koniec miasta mogę zapie…lać!
I tak samo jest w drugą stronę, do szpitala można gnać!
Nie potrzeba podziemnych przejść, kładek, potrzeba KULTURY!
A jeżeli kultury brakuje to sprawnie działającej policji!
Wygląda że dalej ratusz nic nie robi ;
To ( krakowska) jest drogą wlotowo/ wylotową do i z miasta dlatego powinna nie miec żadnych przjść tylko kładki lub tunele aby odseparować ruch pieszych od pojazdów i tyle – wtedy bedzie ;
I odpowiednia szybkość pojazdów nie spowalniana przez przejścia,światła a piesi będą bezpiecznie sie przemieszczać nad czy pod trasą .
Rzecz nie dotyczy tego zdarzenia ale również ulicy Krakowskiej.
I przejścia dla pieszych na którym niedawno zginął młody człowiek.
Do momentu gdy nie zostaną założone tam światła, powinny być tam stałe dyżury radiowozu.
Bandyci za kierownicą w dalszym ciągu mają w nosie zatrzymujący się na sąsiednim pasie samochód.
To jest codzienność, a w okolicach godzin większego ruchu jest po prostu nagminne.
Tylko czekać na następne zabójstwo!
Ps – tam potrzeba nie tylko świateł ale i fotoradarów w obie strony!
Comments are closed.