Zdjęcie: Piotr Woroniec Jr / Rzeszów News

Ratusz ma nowy pomysł, jak zażegnać spór wokół przyszłości pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie. Prezydent Tadeusz Ferenc proponuje zmienić jego nazwę.

Nowy pomysł ratusz ujawnił nam Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. – Prezydent proponuje zmianę nazwy pomnika, np. na pomnik Wyzwolenia. Być może wtedy uda się zakończyć spór – mówi Maciej Chłodnicki.

Ratusz chce, by decyzję w tej sprawie podjęli ostatecznie mieszkańcy, których komentarze, opinie pojawiałyby się pod publikacjami w mediach. Miasto czeka również na propozycje nowej nazwy dla pomnika.

Prezydent jest przeciwko wyburzaniu pomnika. Ponad 90 proc. mieszkańców także nie wyobraża sobie, by pomnik zniknął z przestrzeni publicznej. Referendum w tej sprawie nie wchodzi w grę, dlatego proponujemy zmianę nazwy obiektu – tłumaczy rzecznik Chłodnicki.

To kolejny pomysł, by pomnik uratować przed wyburzeniem. Kilka tygodni temu Grzegorz Droba, doktorant na Uniwersytecie Rzeszowskim, zaproponował, by z pomnika usunąć kontrowersyjną rzeźbę chłopa, żołnierza i robotnika ze sztandarem rewolucji. Droba uważa, że w tym miejscu mógłby się znajdować krzyż maltański – symbol Rzeszowa, a może herb Podkarpacia. Jest też propozycja krzyża z Chrystusem oraz flagi Unii Europejskiej.

Czy zmiana nazwy pomnika jest możliwa? Decyzja jest w rękach klasztoru oo. Bernardynów w Rzeszowie, który jest właścicielem monumentu. Kłopot w tym, że zakonnicy w dyskusji o przyszłości pomnika Czynu Rewolucyjnego praktycznie nie uczestniczą i w tej sprawie wysługują się opinią Instytutu Pamięci Narodowej, który twierdzi, że pomnik propaguje ustrój totalitarny i powinien zniknąć z przestrzeni publicznej.

IPN tymczasem również zachowuje się asekuracyjnie. Powtarza, że w sprawie pomnika wydał tylko opinię, ale nie decyduje o tym, czy pomnik należy zostawić, czy go usunąć. Ta odpowiedzialność spadnie na barki wojewody podkarpackiego Ewy Leniart (PiS). Politycy PiS popierają pomysł wyburzenia pomnika. Koszt ewentualnego usunięcia monumentu pokryłby Skarb Państwa, czyli podatnicy. Cała operacja szacowana jest na ok. 40 mln zł.

Dyskusja o przyszłości pomnika to efekt obowiązującej od września 2016 roku ustawy dekomunizacyjnej, zakazującej propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego poprzez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Do „totalitarnych” obiektów w Rzeszowie zaliczono właśnie słynny pomnik w centrum miasta.

Ratusz, który w sprawie pomnika ma obecnie niewiele do powiedzenia, chciał go ratować poprzez wpisanie do rejestru zabytków. Wojewódzki konserwator zabytków na Podkarpaciu Beata Kot uznała jednak, że taki zabieg można przeprowadzić jedynie na wniosek właściciela. Bernardyni nic w tym kierunku nie zrobili.

Przyszłość pomnika Czynu Rewolucyjnego musi być rozstrzygnięta do czerwca 2018 roku.

[poll id=”20″]

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama