Fot. Ewa Szyfner / Rzeszów News. Na zdjęciu: Prezydent Tadeusz Ferenc (po lewej) i Piotr Magdoń

Rzeszowscy rowerzyści apelują do Tadeusza Ferenca, by przywrócił Piotra Magdonia na stanowisko dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg. Magdoń jest gotowy nadal pracować dla ratusza.

[Not a valid template]

 

Autorem apelu jest stowarzyszenie Rowery.Rzeszow.pl, które w przyszłym tygodniu skieruje do Tadeusza Ferenca oficjalne pismo w sprawie przywrócenia do pracy Piotra Magdonia.

Daniel Kunysz, szef Rowery.Rzeszow.pl, mówi nam, że nowy zarząd stowarzyszenia od trzech lat miał kontakty z Miejskim Zarządem Dróg.

– Przez pierwsze dwa lata współpraca w ogóle nam się nie układała. MZD większość naszych pism ignorował – ponad 90 proc. Pół roku temu mieliśmy spotkanie z Piotrem Magdoniem i jego pracownikami. Omawialiśmy sprawy dotyczące bezpiecznych przejazdów rowerowych, których budowę wywalczyliśmy z ubiegłorocznego Rzeszowskiego Budżetu Obywatelskiego – wspomina Kunysz.

Rowerzyści twierdzą, że od tamtej pory relacje z MZD w końcu zaczęły się poprawiać.

– Już nie było odpisywania na nasze pisma w ostatni ustawowy dzień na odpowiedź, tylko po trzech dniach, a czasami nawet w tym samym dniu. Z MZD dostajemy telefony, jak nam pomóc. Zaczęto nas traktować priorytetowo.

– I przede wszystkim odpowiedzi nie były na zasadzie: „Nie da się, czego wy chcecie, skoro tak jak jest, to jest dobrze”. Odpowiedzi wreszcie zaczęły być pozytywne, pojawił się w końcu dialog – mówią przedstawiciele stowarzyszenia Rowery.Rzeszow.pl.

Piotr Magdoń został odwołany 15 września. Zdymisjonował go Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, który twierdził, że na Magdonia były skargi mieszkańców i opóźnienia w inwestycjach.

Ferenc niedawno mówił nam, że na stanowisku dyrektora MZD potrzebuje osoby, która będzie realizowała „pierońskie tempo” przy miejskich inwestycjach.

Nie walczą z Magdoniem

Odwołanie Magdonia zbiegło się również z tragicznym wypadkiem na skrzyżowaniu al. Batalionów Chłopskich z ul. Przemysłową, gdzie 8 września na przejeździe rowerowym pod kołami ciężarówki zginęła 46-letnia rowerzystka.

Rowerzyści już dwa lata temu apelowali do MZD, by drogowcy zmienili na skrzyżowaniu sygnalizację świetlną, dzięki czemu byłaby szansa na uniknięcie tragedii. MZD nic nie zrobił, o co również był wściekły Tadeusz Ferenc, a dołożyło się do tego, że Magdonia odwołano.

– Nie chcieliśmy, żeby tragedia była pretekstem do zmian personalnych. Nie walczyliśmy z Piotrem Magdoniem, czy jego pracownikami. Walczymy z pewnymi poglądami i brakiem działań drogowców z poprzednich lat.

– Chcemy, żeby pan Magdoń wrócił na stanowisko. Jak będzie nowa osoba, to znowu trzeba będzie wszystko od nowa planować. Szkoda na to czasu. Dobrze byłoby kontynuować współpracę z Piotrem Magdoniem. Chcemy współpracy. Nie cieszymy się, że dyrektora zwolniono. Walczymy o poprawę bezpieczeństwa i to jest naszym celem – twierdzi Daniel Kunysz.

Rowerzyści uważają również, że apelem o przywrócenie Piotra Magdonia na stanowiska szefa MZD pokażą, że nie tylko krytykują rozwiązania drogowców, ale też dadzą jasny sygnał, że środowisko cyklistów jest gotowe do dialogu.

Czy Tadeusz Ferenc posłucha apelu rowerzystów? Nie wiadomo. Próbowaliśmy się z nim skontaktować. Nie odbierał jednak telefonu komórkowego.

Magoń: ręki nie odrzucę

Sam zainteresowany jest zaskoczony tym, że rowerzyści się za nim ujęli.

– Serio? – zareagował w pierwszej chwili Piotr Magdoń. – Jestem znowu zaskoczony, tym razem mile. Bardzo miło słyszeć, że rowerzyści chcą, żebym wrócił na stanowisko. Jeżeli zostanie do mnie wyciągnięta ręka, to jej nie odrzucę – zapowiada Magdoń.

Tadeusz Ferenc nie lubi przyznawać się do błędów, a takim przyznaniem niewątpliwie byłoby przywrócenie Piotra Magdonia do pracy.

Ale Ferenc znany jest z tego, że działa emocjonalnie. Na prezydenta może podziałać to, że inwestycje drogowe są dla niego priorytetem, a ratusz ma przed sobą krótkie terminy choćby budowy łącznika z S19 w Kielanówce, przebudowy deptaków, czy budowy obwodnicy południowej.

– Następca Magdonia, ktokolwiek by nim nie był, będzie musiał „wgryź” się w te tematy. Na to może zabraknąć czasu – słyszymy w ratuszu.

– Nowemu dyrektorowi nie zazdroszczę – dodaje Piotr Magdoń, któremu termin 3-miesięcznego wypowiedzenia z pracy zaczyna biec od 1 października. Tadeusz Ferenc ma jeszcze kilka dni na zmianę decyzji.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama