Przystanki autobusowe, parkingi, sklepy, biura, lokale gastronomiczne i usługowe ma mieć nowy dworzec PKS w Rzeszowie. Nowoczesny budynek może kosztować nawet 250 mln zł.
Zaniedbany dworzec PKS ma zniknąć z mapy miasta. O tym, że znaleźli się inwestorzy gotowi wydać miliony na nowoczesny budynek przy ulicy Grottgera, informuje prezes PKS Rzeszów Piotr Klimczak.
– Rozmowy trwały od dłuższego czasu. Dworzec zostanie sfinansowany przez dwóch inwestorów – twierdzi Klimczak. – Fundusze zostaną przez nas spłacone dzięki zyskom z usług komercyjnych, które znajdą się w nowym budynku – dodaje.
Klimczak zapewnia też, że koszty nie zostaną „przerzucone” na pasażerów i klientów PKS Rzeszów. – Rekompensatę zapewnią usługi komercyjne – podkreśla.
Budowa dworca o powierzchni 40 tys. m kw. może pochłonąć nawet 250 mln zł. Budynek ma powstać do 2024 roku.
Więcej niż dworzec
– Działka, na której znajduje się plac manewrowy i budynek dworca, ma 60 arów. Właśnie sfinalizowaliśmy kupno od PSK terenów po składzie węgla, które liczą 80 arów. Mamy więc ponad półtora hektara, by stworzyć dworzec wielousługowy, wielofunkcyjny, w którym osoby oczekujące na autobus miło spędzą czas – mówi prezes Piotr Klimczak.
Za projekt nowego dworca odpowiada pracownia MWM Architekci. Ta sama, która zaprojektowała m.in Galerię Rzeszów i okrągłą kładkę.
– Postanowiliśmy stworzyć kwartał spójnej i ścisłej zabudowy, a nie samego dworca. Sam dworzec byłby marnotrawstwem miejskiej przestrzeni – tłumaczy prezes MWM Architekci Maciej Łobos.
Budynek ma liczyć pięć kondygnacji. Na górnych zaplanowano pomieszczenia mieszkalne, biurowe i usługowe.
– Chcieliśmy stworzyć obiekt, który tak jak dawne budynki przemysłowe będzie można dowolnie aranżować i dopasowywać do wymagań rynku, bez konieczności ingerowania w jego konstrukcję i systemy instalacyjne. To, czy powstanie tam przychodnia, szkoła tańca czy biura, nie ma dla nas znaczenia – wyjaśnia Łobos.
Parter od strony placu Dworcowego i ulicy Grottgera zostanie przeznaczony na lokale handlowe i usługowe. Na ulicy Grottgera zaplanowano podcienia, dzięki którym część sklepów będzie dostępna z ulicy.
Plan manewrowy z przystankami dla autobusów MKS i MPK znajdzie się w głębi budynku. Zostanie on zadaszony i wyposażony w małą architekturę. Podróżni będą mogli przysiąść np. na schodach.
W nowym dworcu ma też powstać 3-kondygnacyjny garaż, który pomieści 400 samochodów. – Zależy nam na tym, by ucywilizować centrum Rzeszowa. Samochody, które są obecnie parkowane przy ulicach i na chodnikach i ograniczają przestrzeń, mogłyby zostać skumulowane na dworcu – proponuje Maciej Łobos.
Zmodernizowane zostaną dodatkowo zabytkowe magazyny, które wraz z działką kupił niedawno PKS Rzeszów. Po przebudowie posłużą one za kasy biletowe, a także przestrzenie dla całodobowej gastronomii i oferty kulturalnej.
– Myślimy o wykorzystaniu w przestrzeni nowego dworca zabytkowych neonów, są dla nas bardzo ważne, tak jak stare zegary mechaniczne. Oddamy je do renowacji – deklaruje prezes MWM Architekci.
Współpraca z miastem?
Wjazd na dworzec zaprojektowano od strony placu dworcowego, a wyjazd – od ulicy Grunwaldzkiej. Zgodnie z planem ruch autobusów na dworcu byłby jednokierunkowy, dzięki czemu nie nie wjeżdżałyby one na ulicę Grottgera i nie tamowały jej.
– Komunikacja nie jest świętym graalem, samochody i autobusy nie są najważniejsze. Chcemy uspokoić ruch w okolicy dworca – przekonuje Maciej Łobos.
Architekt apeluje do miasta, by zmodyfikowało plan na przebudowę ulicy Grottgera. Na jej skrzyżowaniu z ulicą Asnyka ma powstać duże rondo, o czym pisaliśmy – TUTAJ.
– Nie ma sensu budować tak szerokich dróg, musimy mieć świadomość, że to niszczy przestrzeń – ocenia Maciej Łobos. – Dodatkowo szerokie ulice zachęcają do dociskania gazu. Grottgera należałoby zwęzić do 6 metrów – sugeruje.
RCK z PKS-em?
Przewodniczący klubu PiS w radzie miasta Marcin Fijołek chciałby zintegrować dworzec PKS z Rzeszowskim Centrum Komunikacyjnym, które ma powstać po sąsiedzku.
– Istnieje szansa, że pasażerowie przedostaną się „suchą stopą” z dworca PKS do RCK i odwrotnie? Czy możemy pomyśleć o połączeniu tych budynków np. wspólnym zadaszeniem? – dopytuje Fijołek.
– Jesteśmy absolutnie otwarci na współpracę. Zarząd Transportu Miejskiego nawet zwrócił się do nas o plany, tak by ustalić ewentualny punkt styku – twierdzi Łobos.
Zaznacza jednak, że połączenie nie będzie podziemne.
(taz)
redakcja@rzeszow-news.pl