Minął termin, jaki miejscy urzędnicy dali rzeszowskiej firmie Res-Drob na likwidację smrodu wokół zakładu. Jak śmierdziało, tak śmierdzi nadal. Res-Drob nie przedstawił wszystkich wyników pomiarów.
Ultimatum, jakie Res-Drob dostał na likwidację smrodu, minęło w miniony czwartek (28 lipca).
– Nie wiem, jak firma zlikwiduje smród. Ma go po prostu nie być. Muszą być dokładnie czyszczone samochody z kurami. Kury czuć na terenie całego miasta – mówiła nam na początku lipca Małgorzata Wojnowska, dyrektor wydziału ochrony środowiska Urzędu Miasta w Rzeszowie.
Niedawno opisaliśmy skargi mieszkańców os. 1000-lecia na działalność firmy Res-Drob przy ul. Konopnickiej. Na smród i hałas z zakładu drobiarskiego od lat skarżą się mieszkańcy ulic Różanej, Konopnickiej i Marszałkowskiej. Domagają się przeniesienia zakładu poza tereny osiedlowe.
Mieszkańcy nie mogą spać, bo ciężarówki ładowane są w środku nocy, w ciągu dniu nie sposób otworzyć okna w mieszkaniach z powodu przeraźliwego smrodu, jaki roznosi się w okolicach firmy.
Urząd Miasta w Rzeszowie nakazał spółce Res-Drob, by do 28 lipca pozbyła się nieprzyjemnych zapachów.
Firma zapewniała nas, że wprowadziła już szereg rozwiązań, które mają problem zminimalizować. Res-Drob zainstalował i uruchomił np. kurtyny drzwiowe, paskowe i powietrzne, samozamykacze do drzwi, wentylatory wyciągowe o obniżonej emisji hałasu.
Nanotechnologia zwalczy smród?
Mimo, że firma zaczęła też używać przenośnego agregatu do zamgławiania powietrza olejkami eterycznymi, mieszkańcy mówią, że dotychczasowe rozwiązania nic nie dały. Smród w dalszym ciągu się roznosi.
Jedna z naszych Czytelniczek przesłała nam zdjęcia, jak kilka dni temu przed zakładem na świeżym powietrzu stało pięć samochodów z żywymi kurami.
– Od zakładów drobiarskich ciągle wali smrodem na całą dzielnicę. Uaktywniają się ok. 23:00, chociaż i w dzień, przy niesprzyjających wiatrach cuchnie. Gdzie są rajcy miejscy? – pytają mieszkańcy.
Urzędnicy zapewniali nas, że jeżeli do 28 lipca Res-Drob nie upora się z likwidacją smrodu, to ratusz rozważy cofnięcie firmie pozwolenia na działalność.
Katarzyna Pawlak z biura prasowego rzeszowskiego magistratu poinformowała nas, że 28 lipca spółka przedłożyła pismo z wynikami pomiarów emisji, które zakład obowiązkowo musi wykonywać.
– Prowadzona jest analiza przekazanych dokumentów. W najbliższych dniach zostanie przesłana informacja do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w związku z nieprzedłożeniem wszystkich wymaganych wyników pomiarów – mówi Katarzyna Pawlak.
WIOŚ jest jedyną instytucją, która na drodze administracyjnej może ukarać finansowo Res-Drob.
Zakład w przekazanych do ratusza dokumentach poinformował również, że aktualnie negocjuje warunki umowy z firmą zewnętrzną, która będzie przy użyciu nanotechnologii niwelować problem związany z nieprzyjemnym zapachem.
Ratusz znów wzywa Res-Drob
Res-Drob przedstawił także urzędnikom rozwiązania, jakie dotychczas wprowadził na terenie zakładu. Firma montuje specjalną wiatę i modernizuje rynny zrzutu produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego, co ma się przyczynić do zminimalizowania smrodu.
Res-Drob stawia także kolejne kosze perforowane z wiórami drzewnymi, które są nasączone płynem emitującym olejki eteryczne. W najbliższym czasie zakład ma również zmodernizować kanalizację w hali, w której znajduje się kontener z osadami.
Katarzyna Pawlak twierdzi, że urząd jednocześnie analizuje dokumenty, które są efektem kontroli w zakładzie. – Stwierdzono, że niektóre warunki pozwolenia nie są przestrzegane – dodaje Pawlak. Na początku sierpnia urzędnicy mają wysłać do firmy pismo wzywające „do usunięcia naruszeń”.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl