Policja namierza bombowego „żartownisia”, który w poniedziałek przed południem postawił służby na nogi, twierdząc, że w sklepie Lidl przy ul. Lubelskiej jest podłożona bomba. Ładunku nie znaleziono.
Po godz. 14:00 Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji, poinformował o zakończeniu przeszukiwania Lidla i okolicznego terenu. Przypomnijmy, ok. godz. 10:30 do policja dotarła informacja o rzekomym podłożeniu bomby w Lidlu. Taką wiadomość wcześniej e-mailem otrzymała jedna z rzeszowskich redakcji. Jej pracownicy natychmiast powiadomili policję.
Na miejsce ściągnięto policyjnych pirotechników i antyterrorystów, którzy przeczesywali pomieszczenia Lidla i przyległy do sklepu teren. Pojawili się również strażacy, ekipy pogotowia ratunkowego, energetycznego i gazowego. Kierownictwo Lidla podjęło decyzję o ewakuacji personelu i ok. 60 klientów sklepu. Jego teren został zamknięty.
W akcji poszukiwania bomby brał udział także przewodnik z psem wyszkolonym do wyszukiwania zapachów materiałów wybuchowych. Ładunku jednak nie znaleziono. – Teraz policjanci zajmą się ustaleniem, kto wysłał wiadomość o podłożeniu ładunku – zapowiada Adam Szeląg z KMP w Rzeszowie.
Za wywołanie fałszywego alarmu grozi nawet do ośmiu lat więzienia.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl