11 cel 5-7-osobowych, biblioteka, sala terapeutyczna, kuchnia, pralnia – tak wygląda oddział kobiety, który w czwartek oficjalnie otwarto w Zakładzie Karnym w Rzeszowie.
W oficjalnym otwarciu oddziału dla kobiet wzięli udział m.in. gen. Jacek Kitliński, dyrektor Generalny Służby Więziennej, Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki i Maria Kurowska, wicemarszałek podkarpacki. Oddział poświęcił Kazimierz Górny, biskup senior diecezji rzeszowskiej.
Skazane kobiety zostały umieszczone w tzw. oddziale dziewiątym, gdzie wcześniej znajdowali się mężczyźni. Zmiana profilu ma związek z zamknięciem oddziału kobiecego działającego przy Areszcie Śledczym w Nisku.
– W związku z reorganizacją, która prowadzona jest w służbie więziennej w tym roku, oddział w Nisku został zlikwidowany, stąd też pojawiła się potrzeba, aby kobiety, które miały konflikt z prawem, a są z terenu Podkarpacia, miały możliwość odsiadywania wyroku możliwie jak najbliżej swoich rodzin – wyjaśnia płk Robert Kogut, dyrektor Zakładu Karnego w Rzeszowie.
Do rzeszowskiego ZK mogą trafić kobiety, które po raz pierwszy zostały skazane oraz uzależnione i odsiadujące karę w systemie terapeutycznym – na nie czeka 35 miejsc. Więzienie ma charakter otwarty i pół zamknięty. To oznacza, że kobiety mogą np. korzystać z własnych ubrań, czy pracować poza zakładem karnym, mieć przepustki lub widzenia.
Z takich przywilejów mogą także korzystać kobiety, które odsiadują długoletnie wyroki. – Jeśli osoba jest skazana na 25 lat pozbawienia wolności, to nie możemy jej izolować cały czas i wypuścić nagle, gdy przychodzi koniec kary. Jeśli przestrzega porządku za murami, to dajemy jej stopniowe ulgi. Takimi nagrodami są na pewno możliwość wychodzenia na zewnątrz, np. na zajęcia oświatowo-kulturowe – wyjaśnia płk Kogut.
Rzeszowski oddział dla kobiet ma 76 miejsc oraz 11 cel 5-7-osobowych. W każdej znajduje się osobny sanitariat i prysznic. Osadzone mogą korzystać także z kuchni, pralni i biblioteki, świetlicy oraz sali terapeutycznej. Obecnie w więzieniu znajdują się 42 osadzone w wieku 28-63 lata skazane za wszystkie przestępstwa, które przewiduje Kodeks Karny – zabójstwa, rozboje, kradzieże, alimenty, oszustwa, wypadki itp. Do zakładu w Rzeszowie nie trafiają jedynie skazane za przestępstwa seksualne.
Obecnie w Rzeszowie najwyższy wyrok ma 37-latka, która odsiaduje karę 25 lat więzienia za zabójstwo. Najniższy – 100 dni odsiaduje 52-latka za niepłacenie alimentów. Jedna z osadzonych, która trafiła do Rzeszowa z Łodzi, ocenia, że w naszym zakładzie warunki pobytu są lepsze.
– Tu mamy wszystko, co potrzeba. Nie mamy na co narzekać. Przychodzi do nas ksiądz, z którym możemy porozmawiać. Korzystamy też z pomocy psychologa – mówi Anna, którą skazano na 12 miesięcy pozbawienia wolności. – Lekarze, pielęgniarki, wychowawczynie bardzo dobrze nas traktują. Drzwi mamy z klamkami, a nie furty metalowe – dodaje.
Anna odsiedziała już dwa miesiące. Przed nią jeszcze 10. – Nie ma się co załamywać. Była zbrodnia, musi być też kara. Trzeba to wytrzymać i potem wrócić do normalnego życia – mówi ze łzami w oczach Anna.
Obecne w rzeszowskim więzieniu znajduje się 1120 osadzonych.
W związku z uruchomieniem w Rzeszowie oddziału kobiecego odbyło się także
seminarium „Kobieta w warunkach izolacji penitencjarnej”. Wykład wygłosił m.in. prof. Czesław Kłak, członek Rady Polityki Penitencjarnej przy Ministerstwie Sprawiedliwości.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl