Zdjęcie: Tomasz Modras / Rzeszów News

Wszczęto postępowanie dyscyplinarne przeciwko jednej z dwóch z rzeszowskich prokuratorek, która badała sprawę maltretowania 1,5-rocznej Leny – taką decyzję podjął zastępca rzecznika dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego w Rzeszowie.

Taki jest wynik analizy materiałów Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów, która w 2016 i 2017 roku prowadziła dochodzenia w sprawie znęcania się nad małą Leną. Dziewczynka ma obecnie około trzech lat.

W lipcu 2017 roku wyszła na jaw bulwersująca sprawa znęcania się nad Leną i i jej wówczas półrocznym braciszkiem – Maksymilianem. Chłopiec zmarł 29 lipca, Lena trafiła do szpitala z obrażaniami ciała.

Zarzuty znęcania się nad dziećmi i zabójstwa Maksa prokuratura postawiła 41-letniemu Grzegorzowi B., znajomemu rodziców dzieci i jednocześnie konkubentowi 24-letniej Kariny B., matki Leny i Maksa.

Pod koniec listopada 2017 r. śledztwo z Rzeszowa przeniesiono do Lublina. W marcu br. tamtejsza prokuratura postawiła zarzuty matce Leny za pomocnictwo w zabójstwie synka i bagatelizowania przypadków znęcania się nad dziećmi, kobieta została tymczasowo aresztowana. 

Jednocześnie w Prokuraturze Generalnej drobiazgowo sprawdzano materiały z dwóch poprzednich dochodzeń prowadzonych przez rzeszowską prokuraturę, które dotyczyły przypadków znęcania się nad Leną.

Jedno ze zdarzeń miało miejsce w sierpniu 2016 roku. Lena trafiła wówczas do szpitala z połamanymi nóżkami. Rodzice tłumaczyli się, że ich córeczka spadła z huśtawki na placu zabaw. Sprawę wówczas umorzono.

Prokuratura Generalna uznała, że rzeszowscy prokuratorzy badali tę sprawę pobieżnie i bez jakiejkolwiek głębszej analizy. Nie przesłuchali wielu świadków, m.in. lekarzy, którzy udzielali pomocy Lenie i zauważyli objawy jej maltretowania. Nie przesłuchali także sąsiadów rodziny i osób, które miały kontakt z dziewczynką.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Według PG, fatalnie prowadzone dochodzenia przez rzeszowską prokuraturę spowodowały, że zarówno Lena, jak i Maks w dalszym ciągu byli ofiarami przemocy.

Zastępca prokuratura rzecznika dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego w Rzeszowie zdecydował o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec jednej z dwóch prokuratorek z Rzeszowa za popełnienie przewinienia.

– Wniosek w tej sprawie został złożony do Sądu Dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym – poinformował nas Mariusz Chudzik, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie. 

Druga prokuratorka z Rzeszowa, która w 2017 roku badała sprawę maltretowania Leny, nie będzie miała postępowania dyscyplinarnego, bo zastępca rzecznika dyscyplinarnego nie stwierdził bowiem, by dopuściła się ona uchybień dyscyplinarnych. 

W tym przypadku dochodzenie dotyczyło podejrzenia o znęcaniu się nad Leną w marcu 2017 r. Sprawę prowadzono z zawiadomienia Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Wcześniej ośrodek otrzymał informacje od sąsiadów, że z mieszkania Kariny B. często słychać płacz dziecka, a w mieszkaniu odbywają się libacje alkoholowe i są awantury. 

– Było również podejrzenie znęcania się nad matką dziewczynki. Przesłuchano mnóstwo świadków. Znęcania nie stwierdzono zarówno w przypadku matki, jak i Leny. Sprawę umorzono 30 czerwca – mówi prokurator Mariusz Chudzik. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama