Strona główna KULTURA Co, gdzie, kiedy Nalepa „wraca” do Rzeszowa! Tym razem zagra w Podziemnej Trasie Turystycznej

Nalepa „wraca” do Rzeszowa! Tym razem zagra w Podziemnej Trasie Turystycznej

Zdjęcie: Maciej Brzana / Rzeszów News
„Kiedy byłem małym chłopcem” i „Poszłabym za tobą” – to dwie z 11 piosenek Tadeusza Nalepy i Miry Kubasińskiej, które usłyszymy w weekend w spektaklu Tomasza Mana „Kiedy byłem małym chłopcem” w Podziemnej Trasie Turystycznej w Rzeszowie.

Tadeusz Nalepa w Rzeszowie wiecznie żywy! Choć zdanie banalne, to trudno się z nim nie zgodzić, gdy co roku odbywa się co najmniej kilka wydarzeń poświęconych „ojcu polskiego bluesa”, który przed laty był związany właśnie ze stolicą Podkarpacia.

W Rzeszowie mamy także pomnik lidera legendarnej grupy Breakout, a także mural z jego wizerunkiem. Od soboty (27 kwietnia) będziemy mieli także spektakl poświęcony Tadeuszowi Nalepie. Takie wyzwanie podjął Tomasz Man, reżyser związany z Rzeszowem.

– Pomysł napisania sztuki o Tadeuszu Nalepie wziął się stąd, że jako młody chłopak uczyłem się w rzeszowskim I Liceum Ogólnokształcącym i pamiętam, że parę razy natknąłem się na Nalepę. Raz nawet wpadłem na niego, więc chyba zostałem jakoś do tego namaszczony przez Boga – mówi Tomasz Man.

Spektakl przygotował na zamówienie Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie. – Cieszę się, że Tomek tę sztukę napisał dla nas. Myślę, że powstała ona z potrzeby serca – mówi Jan Nowara, dyrektor „Siemaszki”.

– Odważyliśmy się na spektakl, gdzie aktorzy wcielają się w zespół Breakout, bo mamy bardzo umuzykalnionych artystów, którzy wzięli na swoje barki ten gest odwagi artystycznej. „Kiedy byłem małym chłopcem” nie będzie tylko koncertem, ale także głębszym tekstem mówiącym o wolności artysty w czasach PRL – uważa Nowara.

Koncert, którego… nie było 

„Kiedy byłem małym chłopcem” to spektakl oparty na wątkach biograficznych, opowiada historię koncertu, którego… nie było. To powstały w wyobraźni reżysera przełomowy moment w karierze Breakoutu, w którym młodzi ludzie musieli zdecydować, jaką muzykę będą grali. Jak wiemy, wybrali bluesa, którego buntowniczy, prozachodni charakter nie podobał się ówczesnym władzom.

Sztuka jest więc opowieścią o potrzebie wolności. Przedstawia także relacje dwójki ludzi, Miry Kubasińskiej i Tadeusza Nalepy, którzy tworzyli intymny i artystyczny związek. W rolę Tadeusza Nalepy wcieli się gościnnie Marcin Marzec, aktor-lalkarz, który tym razem zamiast lalki dostał do ręki gitarę. Na początku miał zagrać tylko jeden kawałek – „Kiedy byłem małym chłopcem”.

– Pomyślałem sobie: „OK, przecież wszyscy to znają”. Kiedy przyjechałem do Rzeszowa okazało się, że tych numerów jednak jest trochę więcej – mówi aktor.

Na Marcu wcielanie się w postać Tadeusza Nalepy ciąży niemała presja, bo sam miał się okazję przekonać, że prawie wszyscy w naszym mieście znają lidera Breakoutu. – Gdy rozmawiałem z chłopakiem z obsługi technicznej, powiedział mi, że Nalepa był jego sąsiadem i mam jego kawałki dobrze zagrać – opowiada Marcin Marzec.

Klimat rzeszowskich klubów 

W Mirę Kubasińską będzie wcielała się Małgorzata Pruchnik-Chołka. Rzeszowska aktorka, podobnie jak jej postać, będzie grała na harmonijce. – Gdy reżyser przyjechał do Rzeszowa powiedział: „Zagrałaby pani na harmonijce?”. Ja: „Nie umiem”. On: „Nauczy się pani?”. Odpowiedziałam: „Tak” – wspomina Pruchnik-Chołka. – Pomocny w nauce był Jakub Kowalski. Do zawodowego harmonijkarza jest mi jeszcze daleko, ale nauczyłam się tyle, ile potrzeba do spektaklu.

Na scenie pojawi się także Michał Chołka, który wcieli się w rolę gitarzysty i mężczyzny, oraz Paweł Leniart, który na co dzień w „Siemaszce” jest specem od dźwięku, a w spektaklu będzie grał na perkusji oraz odpowiadał za realizację dźwięku. Artystów muzycznie do spektaklu przygotowali: Wojciech Dąbrowski, Jakub Kowalski i Bożena Stasiowska-Chrobak. Z kolei autorką scenografii jest Anetta Piekarska-Man.

Miejsce akcji, choć tak jak sama sztuka, nie jest wiernym odbiciem wydarzeń sprzed lat, ma przypominać klimat rzeszowskich klubów, w których swoją przygodę z profesjonalnym graniem rozpoczynał Tadeusz Nalepa (m.in. Klub Łącznościowca, gdzie we wrześniu 1965 roku odbył się pierwszy koncert zespołu Blackout).

Stąd też zrodził się pomysł na wystawienie sztuki poza teatrem, czyli w klubokawiarni  Podziemnej Trasy Turystycznej (Rynek). „Siemaszka” premierę sztuki o Tadeuszu Nalepie zaplanowała na sobotę 27 kwietnia (godz. 20:00) i niedzielę 28 kwietnia (godz.18:00). Bilety w cenie 25 zł i 40 zł można kupić w kasie i na stronie teatru.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama