Niedzielny wieczór w rzeszowskim klubie Pod Palmą przyniósł kibicom wiele emocji i niezapomniane show, dzięki gali All or Nothing II zorganizowanej przez DDW – pierwszą federację profesjonalnego wrestlingu w Polsce.

Główną atrakcją wieczoru był turniej, w którym ośmiu profesjonalnych wrestlerów rywalizowało o tytuł Mistrza DDW International. W pucharowej drabince zmierzyli się: Polish Giant, czyli największy polski wrestler w historii, mierzący 208 cm wzrostu i 143 kg wagi, Klarys, Robert Star, Mateusz Kowalski, a także zawodnicy z Węgier – Eddie Rage, jak dotąd niepokonany na ringu oraz Renegade i Ron Corvus.

Największe emocje czekały na kibiców już w walkach półfinałowych, w których zmierzyli się Polish Giant z Renegade’m. W tej rywalizacji zwyciężył drugi zawodnik, który w czasie pojedynku roztrzaskał krzesło na głowie Polaka.

W kolejnym półfinale jeden z pierwszych wychowanków DDW – Kamil Aleksander w szybkiej i dynamicznej walce pokonał Corvusa i dostał się do finału. Ostatnia walka turnieju przyniosła początkową przewagę węgierskiego wrestlera Renegade’a, jednak po tym jak przeniosła się częściowo poza ring, przewagę uzyskiwał Aleksander, który ostatecznie zwyciężył i zdobył pas i tytuł Mistrza DDW International.

W ramach specjalnego wyzwania „Don Roid Challange”, Piękny Kawaler zmierzył się ze wspomnianym właścicielem DDW – Donem Roidem. Zwycięsko z tego starcia wyszedł polski wrestler.

Na ringu w Klubie Palma rozegrany został również pojedynek „hardkorowy” pomiędzy Luxusem, a Doverem, zawierający w sobie elementy bardziej brutalnej walki, bez określonych zasad. Nie zabrakło także wrestlerskiej rywalizacji żeńskiej, w której drużyna złożona z Kasandry i Bianki zaprezentowała się w meczu z Audrey Bride i Mirą.

Specyficzna formuła wrestlingu po raz kolejny połączyła ze sobą energiczne zapowiedzi pojedynków, wiele sztuk walki, atletykę i inne widowiskowe, niemalże teatralne pomysły, włącznie z walką krzesłami poza ringiem.

Impreza spotkała się z zainteresowaniem mieszkańców Rzeszowa, którzy dość licznie stawili się w klubie Pod Palmą. Jak się okazuje, sport rodem ze Stanów Zjednoczonych, zyskuje coraz większą popularność także i w naszym kraju dzięki federacji Do or Die Wrestling.

Dodatkowo podczas gali wystąpiła Akademia Sztuki Capoeira Unicar Rzeszów, która zaprezentowała efektowny pokaz łączący sztuki walki, muzykę i taniec.

– W 2008 roku nastawienie polskich fanów pro wrestlingu było proste. Nigdy nie było żadnego pro wrestlingu i nigdy nie będzie żadnego pro wrestlingu. Jeśli chciało się obejrzeć jakąś galę, trenować, czy zostać zawodowym zapaśnikiem lepiej było wyjechać za granicę. Kiedy stworzyłem DDW w 2009 roku moim głównym celem była zmiana tego nastawienia i udało mi się to. Nie było to jednak łatwe – powiedział właściciel federacji, Don Roid.

Możliwe, że już w przyszłym roku Rzeszów będzie gościł trzecią już edycję gali wrestlingu All or Nothing.

BARTOSZ LEJA

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama